Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2011, 16:57   #3
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Węzeł, to miasto wręcz porażało zmysły swoim ogromem. Lamis o wiele bardziej wolał miejsca mniej tłoczne i ruchliwe. Tym razem jednak okoliczności zmusiły go do przybycia na tą zapomnianą przez boga planetę. Pandemonium od dłuższego już czasu borykała się z licznymi problemami. Awaria urządzeń terraformujących uczyniła z tej planety prawdziwe piekło. Mimo tych wszystkich niesprzyjających okoliczności na planetę nie przerwanie kursowały promy wioząc nowych żądnych przygód awanturników, poszukiwaczy artefaktów, czy zwykłych najemników.
Lamis Ur-Washatu nie należał do nich. Był obunem, który stronił od wszelkiej maści podejrzanych typów i planety podobne do Pandemonium zwykle omijał szerokim łukiem. I gdyby nie prośba księżnej Zeena zad Gilgar, żony diuka rodu Gilgarów, nie byłoby go tutaj.
Ród Gilgar w skutek potężnego trzęsienia ziemi utracił łączność z rezydencją w której przebywał dziadek głowy rodu.
Zebrano więc ekipę ratunkową, która miała zająć się dotarciem do willi i pomocą dla jej mieszkańców.

Lamis z uwagą spojrzał na przepych sali w jakiej ich przyjęto. Była to niewątpliwie jedna z ostatnich pamiątek po czasach świetności rodu, który obecnie znacznie podupadł i stracił na znaczeniu. W takim sali, jak ta można było zapomnieć o tłoku, smrodzie i hałasie, jaki panował na ulicach Węzła.
Książęca para przybyła nagle i w sposób jawnie sprzeczny z etykietą. Wrażliwy na tym punkcie Lamis poczuł się lekko dotknięty brakiem zachowania konwenansów. Od szlachetnie urodzonych wymagano, by nawet w czasach największych kłopotów i trudności zawsze strzegli obyczajów i przynależnej im etykiety.
Po słowach książęcej pary odezwał się inkwizytor z sekty Amaltean. Obun spojrzał na niego z wyraźną niechęcią, a zwłaszcza na widok aż nadto wyraźnego makijaż na jego twarzy. Nie przepadał za ludźmi tej profesji. Wielu z nich czyniło zło z imieniem boga na ustach i na dodatek byli święcie przekonani, że to co czynią jest mu miłe.
Lamis wiedział jednak, że dla dobra sprawy będzie musiał z nim współpracować. Dlatego też swoją niechęć skrył głęboko w sercu, a jego twarz pozostała jak zwykle bez wyrazu.
- Pragnę powitać was drogie ichmości - obun pokłonił się nisko kładąc prawą rękę na sercu - Niech szczęście wam sprzyja, a zdrowie nigdy nigdy nie opuszcza, niech pomyślność będzie zawsze z wami i wszystkimi członkami waszego rodu.
Zgadzam się ze słowami mojego przedmówcy, że pośpiech jest zrozumiały w tych okolicznościach, jednak nie mogą one sprawić, że zapominamy o odwiecznych zwyczajach i tradycjach. Wszak to one czynią z nas tych, którymi jesteśmy.
Popieram także mojego przedmówcę, że cennym byłoby poznać plany lub chociaż szkice map terenu w którym przyjdzie nam działać. Z swojej strony pragnę też zapytać kiedy nastąpiło zerwanie łączności i jaka była ostatnia wiadomość z rezydencji.
Gdy Lamis skończył przemawiać skinął głową w stronę książęcej pary i czekał na odpowiedź
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline