Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2006, 19:31   #4
Harv
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Bob Chinney

Niski, krępy mężczyzna pojawił się na ośle wyłaniając się zza piaszczystego pagórka. Miał na oko siedemdziesiąt parę lat. Z juków wystawało mu wiele rzeczy, których przeznaczenia sam byś się nie domyślił. Nosił sombrero z wystrzępionym rondem, które zsunął sobie akurat na plecy. Jego łysina okolona z jednej strony wianuszkiem siwych włosów, a z drugiej siwymi brwiami złowrogo błysnęła na słońcu, strasząc parę piesków preriowych (skąd one tu??). Osioł nie chciał ruszyć z górki, co zirytowało go nieco. Zsiadł i po paru próbach poprowadzenia zwierzęcia w dół, poczerwieniał z gniewu.

Rusz się Ździro, bo przestanę traktować cię jak damę!!- wrzasnął i spróbował jeszcze kilka razy nakłonić osła do ruchu. Widzisz, zdenerwowałaś pana... - powiedział nieco zbyt głośno wyciągając z jednej z kilkudziesięciu kieszeni w swoich portkach na szelkach, których kolor ciężko było określić, stary rewolwer z paroma wymienionymi częściami. Stanął za zwierzęciem i wystrzelił w ziemię, powodując jego paniczny bieg w dół. Troskliwie podniósł z ziemi łuskę po naboju i wrzucił do kieszeni pod pachą, w miejscu gdzie się kończą żebra. Zagrzechotało. Jak ja tego nienawidzę.. - powiedział ze smutkiem wyciągając z kieszeni na zewnętrznej stronie uda małą falszeczkę i patrząc się za swoim spanikowanym osiołkiem. Łyknął i obejrzał buteleczkę po światło. Na ognie piekielne, mało jest! mruknął. Schował szkło do kieszonki przyszytej grubym szpagatem i ruszył w stronę miasteczka podzwaniając cicho.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline