Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2011, 22:43   #4
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację


Silny wiatr i bez przerwy opadający gęsto śnieg prawie uniemożliwiał poruszanie się naprzód. Drużyna ostatkami sił przebijała się przez zaspy bezkresnych przesmyków górskich wiodąc dzielnie na zlodowaconą północ. Desperacja spowodowana sytuacją w ich domostwach, oraz pragnieniem zdobycia skarbów i sławy dodawała im siły, niczym ramię bogów które było podparciem w chwilach zwątpienia. Młody Eltan, Hrishia, Aldar i bracia Istewar. Każde z nich z każdym kolejnym krokiem zdawało sobie sprawę z tego, że wyprawa w góry w pełni nienaturalnej zimy nie była najrozsądniejszym wyjściem, by wyciągnąć swoje rodziny z kryzysu spowodowanego nieurodzajem, oraz brakiem pieniędzy. Byli dzielni, lecz teraz już przygotowani na śmierć – samotną, pośród śniegów, bólu, potu i dzikich bestii czających się za każdym głazem, czy skałą.

- Eltanie ! – Hrishia, czarodziejka i wyznawczyni pani Magii spojrzała z żalem na walczącego z silnym wiatrem młodzieńca. – Wybacz, że poprowadziłam cię tutaj !

- To nie twoja wina ! – młodzieniec po raz kolejny otarł oczy ze śniegu. – A ja nie mam zamiaru tutaj zginąć ! Aldarze ?

Rosły mężczyzna o brodzie do piersi szedł na przodzie. Prowadził.

- Dalej nic ! – krzyknął ochrypłym głosem. – Jeśli tak dalej pójdzie nie dożyjemy poranka. Śnieg pada coraz gęściej ! Ledwo idę, więc co dopiero wy.

- Musimy znaleźć schronienie ! – jeden z braci Istewar spojrzał na zlodowaciałe wzniesienie. – Tam ! Stamtąd odnajdziemy drogi !

Zgodnie skierowali się w górę, wspinając po wystających ze śniegu ostrych skałach. Mało brakowało a byliby na szczycie, gdy pod nogą Aldara obsunął się śnieg, a on sam, wraz z kawałkami kamiennych cegieł runął w dół nieszczęsnie łamiąc zmarznięte kości na oblodzonej powierzchni.

-Aldarze ! – czarodziejka zwinnie ześlizgnęła się do niego. – Aldarze, nic…

Kobieta zaniemówiła spoglądając w kierunku gdzie widocznie nie bacząc na swój stan, z zaciekawieniem spoglądał zraniony mężczyzna. Gdy dobiegli pozostali znieruchomieli jak reszta wpatrując się w to co przed nimi. W oblodzonej, popękanej ścianie wzniesienia na które się wdrapywali rysowały się drzwi. Mocne, mosiężne i skute lodem wrota ukazujące bluźniercze symbole i ryciny zapraszały zdesperowanych podróżników do otwarcia. Jako pierwsza, rękę ku nim w zdziwieniu i milczącym przyzwoleniu pozostałych wyciągnęła młodość.

Źródło: http://wrc.webd.pl/
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem