A tabletki to sam produkował, jak sądzę? I chemię też sobie sam aplikował. Jassssne.
Jak na ironię, to nie błąd, to zabawka językowa, na którą sobie pozwoliłam. Bo lubię sobie pozwalać na zabawki językowe. Podobnych można u mnie znaleźć wiele. Have a nice looking.
Pojazd jak najbardziej udany, silnik warczy i koła się kręcą.
Doświadczona? Hurgh. Doświadczeniem szafować może King albo Roberts.
Po prostu wyniosłam ze szkoły jakąś wiedzę o języku ojczystym. I z niej korzystam. I myślę logicznie. I...
Zresztą, nieważne. Chcesz, to skorzystaj z mojej rady i dokształcaj się w bardziej po temu odpowiednich miejscach, tutaj wszyscy jesteśmy entuzjastami raczej zabawy w sesje, niż "literatami" (i jeśli mam być szczera, to na 'opowiadaniach' nie masz czego szukać - tam ani się niczego nie nauczysz, ani nawet nie poradujesz serca sensownymi komentarzami; wierz mi, to jest akurat jeden z najbardziej wyśmiewanych portali w światku literackich forów, bardzo słusznie zresztą).
A, i jeszcze jedno - nie każdy się ciągle uczy, może się co najwyżej socjalizować, bo na to nie ma wpływu.
Żeby się uczyć, a co ważniejsze NAUCZYĆ trzeba bardzo mocno chcieć i o wiele jeszcze więcej pracować. Więc nie każdemu jest to dane. |