Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2011, 02:18   #8
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Napisałem, że wolę, gdy bluzgi na sesjach nie brzmią identycznie jak te używane obecnie na ulicach/blokowiskach.

To prawda, że wiele z obecnych wulgaryzmów ma swoje pochodzenie w staropolszczyźnie i w językach krajów ościennych, jednak, po pierwsze ich historyczne znaczenie i zastosowanie częstokroć były inne, a po drugie, co do czego językoznawcy i mediewiści są zgodni, z pewnością nie były używane jako "przecinki", tak jak jest to popularne teraz. Do tego dochodzi fakt, że większość obecnie stosowanych konstrukcji wulgaryzmów w takiej formie, jak słyszymy je obecnie nie jest starsza niż parędziesiąt lat.

Jeśli ktoś więc mówi, że wypowiedzi rodem od współczesnej dresiarni w ustach jego postaci są historycznie uargumentowane, to jest to albo brak wiedzy, albo uparte ukrywanie własnego lenistwa.

Tak się składa, że akurat polszczyzna obfituję w masę soczystych i barwnych historycznych bluzgów, które bez problemu można znaleźć w dużych ilościach choćby w książkach polskich autorów fantasy. Tylko, że tam są zręcznie stylizowane, mają kopa, są dokładnie przemyślane i pojawiają się w kluczowych momentach spełniając celnie swoją rolę. I tak też lubię widzieć je na sesjach.

By jednak lepiej doradzić autorowi tematu dobrze by było dowiedzieć się w jakich realiach i czasie potrzebowałby zastosować te swoje bluzgi
 
Tadeus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem