Wątek: [ORE] Ślepcy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2011, 02:52   #1
Lichtenstein
 
Reputacja: 1 Lichtenstein nie jest za bardzo znanyLichtenstein nie jest za bardzo znanyLichtenstein nie jest za bardzo znany
[ORE] Ślepcy

Gniew nie oślepia: on rodzi się ze ślepoty.
- A. de Saint-Exupery


Witam, jeśli masz ochotę na nieco brudnawe s-f to trafiłeś we właściwe miejsce. Chciałbym zaproponować sesję w Out of Violent Planet, mini-settingu do systemu Reign Grega Stolze. Jeśli nie masz pojęcia o żadnym z nich, nie przejmuj się - nie będzie Ci to w niczym przeszkadzało, a ja nie będę się martwił, że ktoś zacznie spergować o systemie. Jeśli wiesz co to jest, możesz przestać czytać ten post i zacząć tworzyć postać.

Jeśli smuci Cię brak wstępnej bajeczki, to przepraszam. Nie wierzyłem, że ktokolwiek je czyta.

W wielkim skrócie, o co chodzi?

Doszło do spotkania z pozaziemską cywilizacją. Robiąc wielką przykrość prezydentowi Obamie, wbrew wszystkiemu czego nauczyło nas Hollywood, przybysze wylądowali w Bombaju. Jak można było się spodziewać, pierwszy kontakt przebiegł fatalnie - pierwsza osoba, która odważyła się podejść do obcych została rozczłonkowana jednym niedbałym machnięciem macką. Wystarczyło mrugnąć okiem by przegapić, jak cała ekspedycja została rozsmarowana po poszyciu swego statku przez ogień pośpiesznie zebranego kordonu policji (dzięki Bogu za aparaty w komórkach!).



Widzicie, trochę to wszystkich wytrąciło z równowagi. Może tym razem udało się zaskoczyć przybyszów, lecz wydawało się oczywistym że w końcu przylecą następni, którzy już zdążą odpalić swoje zabawki, wyprzedzające ludzką technologię o kilka stuleci. Na szczęście nie doceniliśmy tego, jak bardzo ich zaskoczyliśmy.

Trzeba w tym miejscu przyznać, że obcy z przyjemnością podbiliby Ziemię i nieco nas pociemiężyli, niemniej wydarzenia w Bombaju faktycznie były nieporozumieniem. Ludzie okazali się wyjątkowym gatunkiem na skalę kosmosu - choć w pewnym sensie też najbardziej zwyczajnym. Otóż jesteśmy jedynymi istotami rozumnym całkowicie pozbawionym zdolności telepatycznych. Jesteśmy ślepcami kosmosu, co jest naszą siłą i jedyną nadzieją.

Gdy jeden z przybyszów pozbawił życia dzielną Faridę Gavdam, nawet nie przypuszczał, że jest żywą istotą. Wkrótce okazało się, że doskonalone od wieków techniki łamania woli i wymazywania świadomości są w stanie co najwyżej sprawić, że kilku co wrażliwszym osobom wyda się, że poczuli dziwny zapach. Łyse małpy budowały urządzenia służące tylko i wyłącznie do tego, by zabijać. Nie musiały rozpraszać sił w obawie przed silniejszymi psychikami. Nie widziały nic dziwnego w fizycznym eksterminowaniu swych wrogów.

Nic dziwnego, że szybko Ziemia stała się nie lada sensacją.

Od pierwszego kontaktu minęły już niemal dwa lata. Staliśmy się najpopularniejszą bronią biologiczną w galaktyce. Rządy i prywatne organizacje nawet nie próbują ukrywać faktu, że zajmują się czystą militarną prostytucją w zamian za skrawki zaawansowanej technologii. Choć wszystkie strony zapewniają o dozgonnej wdzięczności i przyjaźni, każdy chce wyrwać innym ich pilnie strzeżone sekrety, gotowe zerwać delikatną sieć wzajemnych umów przy pierwszej nadarzającej się okazji. Czy uda nam się dogonić obce imperia, zanim te zaadaptują się do naszego sposobu myślenia i prowadzenia wojny?

Czas pokaże.

Jak prowadzona będzie sesja?

Przez forum, suplementując się google docem. Właściwe apdejty planuję co tydzień, a gdybyśmy ugrzęzli w jakiejś walce, turlactwie czy innej wymagającej pojedynczych deklaracji rzeczy przejdziemy w jakiś płynny tryb 'aż wszyscy zaangażowani odpiszą'.

Z natury jestem raczej storytellerem, ale jakieś karty postaci z cyferkami i garść kostek przed monitor sobie i tak ogarnę. Jeśli ktoś nie grał w żadną grę Stolzego na silniku ORE, to wszystko co trzeba i tak wyjaśnię (a nie będzie tego dużo). W każdym razie, fani szczegółowego turlactwa i dandżon krałli raczej się zawiodą, ja lubię turlanie jako przyprawę.

Klimat i to, na czym skupi się sesja będzie zależało od graczy, ale na pewno zamieram trzymać się estetyki współczesności i prezentować świat na brudnawo (żaden tam od razu grimdark, ale raczej nieco zrezygnowanego cynizmu).

Zasady rekrutacji.

Zasady wyglądają tak: wy wrzucacie projekty postaci do tego tematu, a ja w niejasny i arbitralny sposób wybieram, które mi się najbardziej podobają. Ilość graczy będzie policzalna na palcach ręki - optymalnie bym chyba mierzył jakoś w czterech do sześciu, ale nie mam w tej kwestii jakichś szczególnych planów.

Liczę na fajnych, aktywnych i ciekawych graczy. Nie chcę kogoś kto będzie uwalniał swojego wewnętrznego aspergera ani osoby, która myśli że to fajny pomysł, jeśli jej postać będzie miała katanę.

Termin zgłoszeń to, dajmy na to, 4 grudnia.

Kim będziemy?

Po pierwsze, jesteśmy ludźmi. Nie ma nie.

Po drugie, musimy być zdatni do przeżywania kosmicznych przygód. 99% ludzi widziało kosmitów jedynie w telewizji, was jakoś sensownie trzeba będzie upchnąć w ten pozostały 1%. To nie znaczy też oczywiście, że wszyscy muszą być kosmicznymi marines po terapii hormonalnej i trzydziestoletnim stażu w służbach specjalnych (wręcz przeciwnie, patrz fragment o aspergerze). Od pilota myśliwca, patrolującego strefę powietrzną, przez naukowców, szmuglerów z dojściami, żołnierzy po bezzębnych rednecków porwanych przez latający talerz jakiejś płotki z Alfa Centauri (te wszystkie małpy wyglądają tak samo, damy jej widelec i jakoś sobie poradzi na naszej misji). Nie trzeba bardzo wysilać wyobraźni. W razie czego - pytajcie.

Swoją drogą, kiedy napisałem, że telepatycznie jesteśmy całkowicie ślepi i głusi - kłamałem. Niektórzy (ok. 1 na 100.000) posiadają ograniczone możliwości w tym zakresie. I mam tu na myśli "wyciągasz 5% trafień więcej na kartach Zenera" i "jak się skupisz, to potrafisz odebrać wiadomość, a jak się skupisz z całej siły i jesteś w tym niezły, to może nawet przesłać wprawnemu odbiorcy jakieś proste zdanie". Przy czym każdy pozaziemski przedszkolak jest w stanie bez większego problemu zgwałcić Cię w mózg, a na Ziemi będziesz inwigilowany i kontrolowany, by nie położyli na Tobie łap Chińczycy czy inni wrogowie stanu (jako że to w zasadzie jedyny realny sposób komunikacji z obcymi).

Mam nadzieję, że któryś z graczy też uzna, że to całkiem zabawna rola.

Ekwipunek to nasze najmniejsze zmartwienie, będziemy się o niego martwić na samym końcu.

Jak powinno wyglądać zgłoszenie?

Zgłaszamy je w tym temacie. Wszelkimi kwestiami mechanicznymi i cyferkami zajmiemy się już po zakończeniu rekrutacji. Poza standardami w stylu imię, nazwisko i opis charakteru, będę potrzebował:
- Opisu zawierającego dość wyraźnie koncepcję postaci. Jako że OoVP to (zresztą darmowa) nakładka na system Reign i wszystko rozrzucone jest na stertę książek i suplementów, to najwygodniej wszystkim będzie jak każdemu będę w stanie podać listę potencjalnie interesujących go szczególnych cech.
- Wyraźnie wymienione dążenia bohatera i jakieś elementarne zasady postępowania. To się samo z siebie gdzieś by zaplątywało w opis charakteru, ale że będziecie mogli dostać drobne mechaniczne nagrody za bycie sobą, to możecie chcieć się nad tym zastanowić.
- Koncept organizacji, którą reprezentujecie. Nie będziecie zdani wyłącznie na siebie, ale dysponowali jakimś ograniczonym wsparciem. Czy chcecie być oddziałem wojskowym i mieć pod sobą kilku anonimowych NPCów, czy korzystać z zasobów reszty szajki sprzedającej obcym trefne kałachy - to zależy od was. Po zakończeniu rekrutacji będziecie musieli wykłócić się w jakąś spójną wizję, więc na razie śmiało rzucajcie pomysły, zmieniajcie je, zgadujcie się etc.



Jeśli macie jakieś pytania - śmiało.
 

Ostatnio edytowane przez Lichtenstein : 30-11-2011 o 15:33.
Lichtenstein jest offline