Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2006, 00:10   #7
Harv
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Bob Chinney

Bob podszedł do ogrodzenia, koło którego stał osioł i dyszał ciężko. Po jego pysku było widać, że boi się podejść bliżej. Dobra Bela, poczekałaś na pana. Bob wyszczerzył zęby do szkapy, łapiąc ją za lejce. Nie stawiała już oporu po tej dzikiej gonitwie w dół zbocza. Cmentarz zaniepokoił górnika. Nie wiedział co myśleć o takich jego rozmiarach. Przechodząc obok, postanowił zajrzeć z ciekawości do szopy przez brudne okno, które się znajdowało w ścianie. Podstawił sobie pieniek, aby sięgnąć. Kurde bele, lepiej będzie jeśli pójdę do saloonu przed zmrokiem. Coś się kiepsko czuję, moja Bellindo, w gnatach mnie łupie. I jeszcze te ogrodzenie - ktoś zdrowo się namęczył. Krzyknął do osła tak, że co świeższe nieboszczyki mogły usłyszeć jego przekaz. Stanął na pieńtu i przetarł szybę rękawem koszuli.
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline