-
By tylko spróbował być stałym gościem! - Warknęła Sara pod adresem starego łowcy zbierając już osuszone butelki. -
Do tego czasu nie zostało by z niego tyle by wystarczyło by na mściwego ducha! Ale tobie kochanie, polecam stek, robię najlepsze w stanie - powiedział już łagodniej Blake;owi.
Bobby'emu, choć ciągle straszony przez śliczną właścicielkę baru wyraźnie ulżyło gdy młodzi łowcy zgodzili się na tę dość niepewną "robotę'.
-
Wracając do sprawy, owszem federalni się tam kręcili, ale miejsca porzucenia ciał były zbyt rozproszone, a obrażenia różne. Nie połączyli tego, tylko aresztowali kilku miejscowych dziwaków. Na tym się skończyło śledztwo z tego co wiem.
Pewnie maja jakąś teorię o zabójcy autostopowiczów, ale pewien nie jestem. Jednak udało mi się dodrzeć do raportów koronera z sąsiednich miast.
Singer wyciągnął z pomiędzy kartek zajęcia zwłok. Gdyby patrzył na nie zwykły człowiek z pewnością zauważył by tylko okaleczone w różny sposób ciała. Natomiast łowcy zauważyli na jednym z nich ofiarę wampira z rozszarpanym gardłem. Na dwóch kolejnych klatki piersiowe były rozerwane, ale poza sercem wszystkie wnętrzności były na miejscu... lub najbliższej okolicy. Ostanie trzy przestawiały nadjedzone korpusy, a ślady ugryzień były niezwykle szerokie. Żaden wilk, ani niedźwiedź nie mógł się pochwalić takim uzębieniem, szczególnie że linia zębów biegła po łagodnym łuku jak w przypadku rekina.
-
Jeśli to jakiś psychopata chciał bym zobaczyć jak zrobił "to" - Singer wskazał ostanie fotografie.-
Zaznaczyłem na mapie miejsca znalezienia ciał. Jak powiedziałem, samo Jeruzalem jest czyste. Wszystko znajdowano w sąsiednich miastach.
-
Na waszym miejscu spróbował bym najpierw w Fort Pierre, bo tam mamy aż trzy ciała. Jedno zjedzone, jedno wykrwawione, jedno bez serca. To chyba wszytko co mogę wam powiedzieć. Poza tym Jeruzalem przylega do krajowej 90-tki więc nowych zaginięć możemy podziewać się na dniach. Jakieś pytania?