Ringo
- Ja jestem - odpowiedział mężczyzna cicho siedzący w najciemniejszym kącie saloonu. Jego twarz zasłaniały kłęby dymu wydobywające się z palonego przez niego cygara. Nogi położył wygodnie przed sobą na stoliku. Typowy twardziel, cyngiel do wynajęcia jakich pełno na Zachodzie. Tyle, że pewnie jedyny, który przy swoim stoliku sadza trumnę. - Niestety, nie jestem właścicielem tej rudery, ale zawsze milej czekać w towarzystwie. |