Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2011, 20:47   #5
chaoelros
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Magazyn okazał się bardzo obszerny, strop wspierał się na czterech kolumnach. W dodatku miał jedno pomieszczenie dla pracownika, byłego magazynu, więc tam Andromalius postanowił trzymać swoje rzeczy. Zabawne wydało mu się to że kiedy odkręcił kran, zaczęła po chwili lecieć z niego woda, najpierw brązowa lecz później całkiem przejrzysta. Takie wielkie molochy skrywały w sobie mnóstwo uroków i małych niespodzianek.
Należało przygotować bazę. Heretycy zaczęli wyładowywać sprzęt i ciało drugiego pilota. Krwi było wystarczająco aby nakreślić dwa kręgi, jeden pośrodku, a drugi w pomieszczeniu maga.
Dwóch heretyków było rebeliantami z Adeptus Mechanicus. Okazało się że są w stanie, z komponentów zabranych ze statku, zbudować wieżyczki dla trzech ciężkich bolterów. Rozstawiono jeden przed wejściem a dwa pozostałe po bokach. Po rozstawieniu komputerów i pozostałego sprzętu potrzebnego do obsługi systemów obronnych, tej prowizorycznej bazy. Trzech heretyków wyruszyło aby rozmieścić i zakamuflować detektory ruchu oraz ciepła, dźwięku i innych bodźców. Andromalius chciał mieć pewność że wie o wszystkim. Kiedy rozstawiono cały sprzęt, mag nakazał umieścić resztę w kontenerach, które tutaj zastali.

-Pppanie… energii starczy nam tylko na dwa dni…
-CO?!

-Przydałby nam się mocniejszy i niezależny generator mocy… wystarczyłoby żebyśmy mieli rdzeń plazmowy…
Czarnoksiężnik włączył Kartografa i zaczął przeszukiwać informacje. Podszedł do jednego z heretyków, który podłączał się do sieci okręgu przemysłowego.
-CHCE MIEĆ WSZYSTKEI INFORMACJE, ZWŁASZCZA O REJONACH ENERGETYCZNYCH I REJONACH GDZIE PRODUKUJĄ CIĘŻKI SPRZĘT.
Po przeanalizowaniu danych, Andromalius rozdał rozkazy i wyszedł magazynu. Włączył płaszcz maskujący i wyruszył siecią kanałów w kierunku najbliższego miejsca gdzie znajdowały się generatory. Taki wielki okręg przemysłowy miał naturalnie potężną i silnie strzeżoną elektrownie. Jednakże czasem zgrabnym rozwiązaniem było posiadanie własnego generatora, jeśli dostarczenie energii w jakieś miejsce było zbyt skomplikowane. Po jedenastu godzinach zwiedzania kanałów, mag był lekko zirytowany. Wreszcie jednak dotarł do sieci użytkowanej, gdzie utrzymywano wciąż potrzebne oczyszczalnie ścieków. W końcu to nie lada wyzwanie, dostarczyć wodę tylu mieszkańcom. Dane z Kartografa wskazywały na to że ten oddział oczyszczający wodę, ma niezależny system zasilania.
W stróżówce było czterech pracowników. Nocna zmiana. Ich zadanie było proste, mieli siedzieć na dupie i patrzeć czy kontrolki świecą się tak jak trzeba. Czarnoksiężnik zanurzył się w myślach jednego z pracowników, lecz delikatnie, wprowadzając drobne, przypadkowe myśli.
-Stanley, wiesz ja wyjrzę na zewnątrz bo coś mi nie daje spokoju.
-Ech, może nie nadajesz się do tej roboty? Wolisz zapieprzać na kuźni jak wcześniej?
- rzekł z kwaśnym uśmiechem Stanley.
-Zamknij się…
Pracownik wyszedł ze stróżówki z latarką. Andromalius już miał wejść przez otwarte drzwi przez szybę stróżówki zauważył kamerę. Musiał pozbyć się tych ludzi poza stróżówką. Postanowił ich wybawić, bo pławienie się w tych słabych umysłach zaczynało go brzydzić. Pokierował niepokojem jednego z pracowników, który wyszedł. Kiedy zwabił go w dyskretne miejsce, chwycił znów za jego umysł a na szyi zacisnął twardy uśmiech. Urządzenie maskujące się wyłączyło lecz byli pod osłoną cienia. Pracownik został zabity. Anromalius przebił płuca człowieka i zanurzył w ściekach tak aby nie wypłynęło. Włączył urządzenie maskujące i znów zbliżył się do stróżówki aby móc obserwować pracowników. Po dziesięciu minutach, zgodnie z przewidywaniami maga, stróże zaczęli się niepokoić. Niestety zamiast wyjść na poszukiwania jeden z nich chwycił mikrofon i założył słuchawki, omawiając przy tym jeszcze cos z kolegą. „Niech to szlag… wezwą ochronę”. Mag wycelował plazmowym pistoletem w kamerę. Urządzenie maskujące się wyłączyło. Obraz kamery wychwycił przerażonych pracowników po czym kamera została zniszczona. Trzech mężczyzn stało w przerażeniu i milczeniu widząc jak Andromalius wchodzi bezprecedensowo do pomieszczenia z bronią w ręku. Trzy strzały. Trzej pracownicy, jeden leżał na pulpicie ze światełkami a dwa na podłodze, wszyscy z wypaloną dziurą w korpusie. Żadnego alarmu. Mag podszedł do dużego kontenera gdzie brzęczał generator plazmowy. Ostrożnie wyłączył generator, a urządzenie oczyszczające wodę zaczęło chodzić na zasilaniu awaryjnym. Po piętnastu minutach mag uzyskał rdzeń plasmowy. Okazało się że w kontenerze były narzędzia do naprawiania takich generatorów, więc poszło mu całkiem sprawnie. Rdzeń był całkiem spory, więc mag zaczął się zastanawiać jak go przenieść. Nagle usłyszał jakieś głosy. Wyjrzał zza drzwi kontenera i zauważył czterech ludzi z latarkami kierujących się w jego stronę. „Kolejna zmiana?” – pomyślał i sprawdził godzinę na Kartografie. Rzeczywiście była prawie szósta rano. Jakby nigdy nic Andromalius wyszedł w kierunku pracowników, którzy stanęli jak wryci na widok wielkiego pancerza i łysej głowy. Dwóch pierwszych dostało plazmowym pociskiem w korpus a pozostałych mag ujarzmił używając do tego pełnej koncentracji. Przez dziesięć minut dwaj mężczyźni leżeli na wilgotnym betonie, kalecząc się i trzęsąc ze strachu. Mag prał im mózg na wszelkie sposoby tak aby zrobić z nich bezmyślnie posłuszne małpy. W końcu każdy z nich miał spojrzenie pozbawione wszelkich emocji czy motywacji. Chwycili rdzeń plasmowy i zaczęli maszerować za magiem, który mimo wszystko maskował swoją obecność. Rozkazy wydał im tworząc sigil przed oczyma jaźni. Szli za nim całe dziesięć godzin. Kiedy dotarli na miejsce byli bladzi a ręce mieli paskudnie poparzone. Zmarli po dwóch godzinach, a ich ciała ułożono w środkowym kręgu. Andromalius nakazał zbudowanie generatora w jednym z kontenerów po czym udał się do swego pokoju na medytację. Inni heretycy wykonywali swoje obowiązki. Zwłaszcza ci którzy monitorowali wiadomości w okręgu przemysłowym. Katastrofa fregaty wywołała sensacje ale zabicie pracowników oczyszczalni i zabranie rdzenia było mogło być podejrzane. Całe szczęście tylko jedno ciało było ręcznie zmasakrowane, reszta miała wypalone korpusy. Andromalius spokojnie planował dalsze posunięcia. Zaczął wędrować świadomością do umysłów mieszkańców planety aby poznać lepiej, ich słabości i bolączki.
 
chaoelros jest offline