Wątek: [ORE] Ślepcy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2011, 01:48   #6
-2-
 
Reputacja: 1 -2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie
Stołówka

Gabriel Kingstone, Vincent Duval, cz. 2

- Oho, musisz tego spróbować! - murzyn wskazał palcem na ciasto podpisane “Lussekaka”.
Francuz grzecznie odmówił z kolei ciasta, tłumacząc, że na lekkim głodzie jest się sprawniejszym i wysłuchał ozdobionego obszernym komentarzem pytania najemnika.
- Może i brzmi jak ktoś mający rozwolnienie, ale smakuje jak niebo w gębie. Ja stawiam.
Prócz ciasta zamówił standardowe śniadanie na które składały się jajka z proszku, zapiekanki z serem zwane “tostami” i kawa rozpuszczalna, po czym udał się do najbliższego stolika.
- No więc - zaczął, biorąc najpierw solidny łyk kofeiny - może powiesz mi jak to jest z tą legią? Słyszałem, że idą tam tylko największe hardkory. Nawet zastanawiałem się czy się do niej nie zaciągnąć, ale stwierdziłem że jestem już na to za stary. Chyba wolą przyjmować przyjmować dobrze zapowiadających się młodzików, niż emerytowanych zapaśników. Zresztą, nie lubię wojskowego drylu. Wywaliliby mnie stamtąd zanim bym awansował na kaprala. Za to dla najemników liczą się efekty, a nie koniecznie dyscyplina i przestrzeganie łańcucha dowodzenia. Dlatego właśnie ostatnio dostałem awans i przenieśli mnie tu. Kogo obchodzi czy zbluzgałem swojego dowódcę, wyzwałem go od tchórzliwych ciot i zignorowałem jego rozkazy, skoro zaraz potem sam podziurawiłem tych kilkunastu ufoli i pięciu ludzi którzy ich ochraniali? Co prawda tamci wyglądali na zwykłych rekrutów, ale kosmici i tak pewnie nie zauważyliby różnicy, więc któraś agencja musiała im ich wcisnąć na odwal.

- Cóż, Legia to w zasadzie są najemnicy i też liczą się efekty, a dryl to sposób na jego osiągnięcie. Dowódcom zależy na minimalnych stratach własnych i maksymalnej skuteczności, dlatego, jak to mówią, współpracujemy jako duże grupy bojowe. - przez chwilę Vincent wspominał ciekawsze momenty swojej służby, z opuszczoną głową i wzrokiem utkwionym w puszce. W końcu zdecydował się wziąć łyk, wymamrotał “Wino to to nie jest” i kontynuował.
- Generalnie cisną nas tylko dlatego, że tam jesteśmy. Nie chcą mieć sprzeczek ani żadnych tarć wynikających z szoku kulturowego, wszystko ma działać w zegarku, więc jak to obrazowo opisał mój dawny sierżant, portugalczyk nomen omen, mielą nas, wciskają niczym farsz do miksera i mieszają. Wspólne ćwiczenia jednoczą, ale to co my mieliśmy jednoczy jeszcze lepiej. Ty zaś odnoszę wrażenie lubisz działać sam.
Murzyn pokiwał głową z ustami pełnymi jajek, po czym dopił kawę i przeciągnął się.

- Ah! W końcu udało mi się dobudzić! - powiedział to tak jakby do tej pory działał jedynie na pół gwizdka. Następnie spojrzał już z większym skupieniem na Francuza.

- Rozumiem o co ci chodzi. Nie mówię, że dyscyplina i współpraca nikomu się nie przydają. Po prostu mi one nie służą i zwykle mam po nich zgagę - mówiąc to poklepał się po brzuchu i beknął donośnie.
- Co powiedziałbyś na mały wycisk? Skoro tak lubisz wspólne ćwiczenia, to zauważyłem że mają tu całkiem nieźle wyposażoną siłkę. W końcu trzeba jakoś zabić czas zanim przydzielą nas na jakąś misję.

- Szczerze, chętnie, ale innego dnia. To znaczy, jeżeli pójdziesz, to może dołączę, ale wolę być gotowy z beretem na głowie. - z uśmiechem pokręcił głową Francuz - Munnleiber jest chyba ostro cięty na ostatnią akcję z mojego powodu, więc lepiej będę w stanie gotowości. Jak mi łba nie urwie, to jutro siłka, a pojutrze ja zaproponuję marsz jakąś bardziej na dziko trasą i zobaczymy, co jest wyciskiem. - przekornie dodał Francuz, wiedząc, że obaj będą mieli przyczynek do zdrowej rywalizacji na jakiś czas - Miłego treningu.
 
-2- jest offline