Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2011, 20:38   #18
Cartobligante
 
Reputacja: 1 Cartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodze
Nieprzyjemnie było opuścić magowi przyjemną, ciepłą i przytulną karczmę, w której towarzysze wciąż jeszcze dyskutowali o swych zamiarach. Pytania dotyczące sprawy Wechslera zdawały się nie mieć odpowiedzi. Przystanął zmartwiony przed wejściem, rozglądając się po okolicy i przeklinając w duchu panującą w okolicy aurę. Korzystając z ostatniego suchego miejsca, jakie dawał chłopakowi spadzisty dach karczmy poprawił płaszcz, tak by żadna kropla nie przedostała się za kołnierz i ruszył pod bramę którą wjechali do Stromdorfu.

Ulice zalewały strugi odpływającej wody, która usilnie szukała sobie drogi do okalających miasto rzek. Gdzieniegdzie zbierały się to większe, to mniejsze kałuże, które Reiter zwinnie omijał. Na nic jednak to się nie zdało, gdyż deszcz znów przybrał na sile, wsiąkając w każdy materiał jaki młodzieniec miał na sobie. Allard przyspieszył więc kroku, by jak najszybciej przedostać się pod miejskie mury.

Strażnicy wyraźne przyzwyczajeni z panujących tu warunków, nic sobie nie robili z zalewającego ich deszczu. Niestety albo nietrafione pytania, chociaż pewniej niewiedza pilnujących, zniechęciła ucznia w prowadzeniu dalszych poszukiwań. Zmęczony i znużony pytaniami, zdenerwowany brakiem choćby jednego promienia słońca rozjaśniającego to ponure miejsce, Allard wrócił do karczmy.

Już od wejścia zorientował się, że ktoś wpadł na interesujący trop. Jednak w dalszym ciągu za mało było tego, by wysnuć wnioski, a pochopnych czarodziej nie chciał wyciągać. Przyznał więc zaraz Julianowi rację, dowiedziawszy się o farmerze, bywalcu Wodnego Gromu; Reinerze. A i pani Cabelpot zdawała się ukrywać coś przed pytającymi- jej zeznania niejasne, niechęć do współpracy. Ale cóż, Allard nie miał nigdy wcześniej do czynienia z Niziołkami, widział ich wprawdzie kilkoro, gdyż prowadzili swe karczmy i w Altdorfie, jednak ci zawsze mili i otwarci byli, tak jak to Reiterowi było zapamiętane.
Nie chcąc odchodzić od grupy, postanowił wynająć na wieczór pokój w Garnku do duszenia, by przyglądnąć się pracy gospodarzy oraz przybyłym gościom. Ale wpierw razem z drużyną do farmy wolał się udać.
 
__________________
Niechaj stanie się Światłość.
Cartobligante jest offline