Mały, gówniany nomad śledził go od momentu, gdy tylko zbliżył się do ich cudownego miasteczka… na kołach. - To tylko biznes - Kenji raz jeszcze uzasadnił, dlaczego tu przybył. – To tylko biznes, a w sumie prócz Mike nie mam nikogo zaufanego. Tfu, jemu też nie ufam, ale tylko tu mogę coś się dowiedzieć bez ryzyka.
Wzrokiem odszukał znajome ciężarówki i zaparkował ze spokojem pod blado czerwonym długo nosym Mackiem. Głową kiwnął swemu opiekunowi dziękując za towarzystwo. Wiedział doskonale, że tamten zostanie, ale chciał sobie z niego zakpić przynajmniej.
Z garażu słychać było pracę narzędzi i kawałki jakiejś dziwnej nuty. Nadal nie potrafił zrozumieć tej aktualnej muzyki.
Nim wszedł do garażu kopnął mocno w drzwi garażowe tak by go wszyscy usłyszeli. Wiedział dokładnie, że nie dobrze jest kogoś zaskakiwać przy pracy. Nie zdrowe dla zaskakującego są następstwa takiego postępowania. - Konnichiwa Mike- San. Jesteś tam Mike-San. Poczekał chwilę nim za rozbabranej bety 9018 wychyliła się postać kumpla. Widocznie był zajęty od rana, ponieważ po łokcie był ubabrany w smarach.
Delikatny ukłon a potem podanie dłoni. Ci biali mieli takie dziwne zwyczaje Kenji nie chciał ubliżyć jego tradycjom. - Chciałbym dokonać taką mało przeróbkę w Hondzianie. – Obserwował twarz mechanika, do tej pory nigdy nie miał żadnych przeróbek w swoim klasyku. Odnowił ją wspólnie i nie dodawał tam żadnych nowych cyborgizacji czy innych cudów. Tak samo jak ze swoim ciałem, uważał, że to ważne by zachować ducha człowieka lub ducha maszyny. – Ale nie będzie to nic trudnego czy elektronicznego. Chcę dorobić Sajdak oraz jakiś kołczan na strzały. Tak by było wygodniej jeździć no i nie musiał go nosić na sobie. Czyli obydwie instalacje musza mieć zabezpieczenie przed kradzieżą. Na kiedy można się umówić i ile to kosztuje?
W czasie, gdy mechanik zastanawiał się Kenji przejrzał się lusterku rozbebeszonego BMW, twarz było w połowie zasłonięta smart goglami, ale pozostał widoczna część nadal wskazywała, że jest młody. Przeciskając się pomiędzy autem a podnośnikiem śmiało wskazywał, że jest wysportowany i szczupły. Nawet jak na kitajca jego wzrost nie był duży. Mieścił się w średniej. Ogólnie był wskroś średni, dla niego to ważne tylko tacy z wyglądu nie budzą obawy we wszystkich wokół… - Swoją drogą masz może jakiś rabacik dla starego wiernego klienta. Albo jakąś robótkę albo może kogoś zaufanego z jakimś zleceniem. Ostatnio już nie wiadomo, komu można zaufać ze zleceniem by nie wpieprzyć się w Arasake czy inną Korporację? |