Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-12-2011, 12:44   #1
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
[WFRP IIed.] Nim nastanie koniec



Nim nastanie koniec


Rozdział I: Pierwsze znaki


Błogosławiony, który odczytuje, i którzy słuchają słów Proroctwa, a strzegą tego, co w nim napisane, bo chwila jest bliska.
Biblia Tysiąclecia Wydanie II, 1971, Apok. 1:3



Byłem tam... Byłem w dzień wielkiej, ostatecznej bitwy. Widziałem jak ten, którego zwą nowym wcieleniem samego Sigmara Młotodzierżcy toczył śmiertelny pojedynek z samym wybrańcem bogów otchłani...
Widziałem to i drżałem. Dawno nie obawiałem się tak o me życie. Widziałem również jak oni mężnie walczyli. Walczyli męstwem, mieczem, ale również sprytem i intelektem. To, czego dokonali...
Widziałem zdradziecki atak orków... Widziałem ogromnego demona na usługach samego Archaona... Do tej pory mam śmierć przed oczami, a ten obraz śni mi się po nocach...
Pamiętam jak to wszystko się zaczęło. Pamiętam również ich, niedoświadczonych trudami wojny. Byli tacy... Niestrudzeni, nieświadomi tego co miało ich czekać...
Połączyła ich prosta misja, za obiecane kilka złotych monet...

Her Gregor „Dociekliwy” Kestner Mistrz Magii Tradycji Niebios



Hochland, miasto Hergig rok 2521

Izba, w której się spotkali, przypominała bardziej obserwatorium astronomiczne aniżeli prywatną kwaterę czarodzieja. Znali go. Jedni lepiej inni gorzej. Każdy wiedział, że Gregor był dziwacznym i pokręconym człekiem, jak zresztą każdy, kto para się magią. On jednak miał w sobie jakąś dziwną cechę, która pomagała mu z ogromną łatwością zjednywać sobie ludzi, oraz wzbudzać ich zaufanie, nawet tych najbardziej podejrzliwych. Sam jego wygląd sprawiał wrażenie niezbyt niebezpiecznego osobnika. Wszak był to niemal starzec o czarnej, zadbanej na kształt krasnoludów brodzie. W jego oczach płonął jednak wciąż młodzieńczy blask, jak gdyby ktoś zamknął silnego i zdrowego ducha w ciele starucha. Może coś w tym było, bo pomimo podeszłego wieku ruszał się żwawo. Może nawet trochę za bardzo. Momentami zdawał się być nieco roztrzepany i zbytnio pobudzony.

Kiedy wezwani na umówioną godzinę goście w końcu przybyli, on siedział, na drewnianym krześle obok dziwnego przyrządu zwanego przez uczonych lunetą, która zamontowana była do drewnianej podłogi przy wielkim oknie. Dziwił ten wybór, gdyż w izbie znajdował się wygodny z pozoru, skórzany fotel, w którym mógł przyjąć gości.
-Ten... Miło że jesteście i w ogóle...- odezwał się ciepłym głosem, który również go cechował. -Wiem, wiem różne macie obowiązki i takie tam... Ale jeśli chcielibyście zarobić...- nie byli dla niego obcymi osobami, znał ich trochę, kojarzył imiona i zawody, którymi się trudnili.
-Ale jeśli chcecie zarobić trochę złota... Niewiele, bo niewiele mam, ale ten... No... Zadanie, jakie chciałem wam powierzyć nie jest zbyt ciężkie.-

Wzruszył ramionami. Przyszli kompani wejrzeli na siebie wzajemnie, on zaś przeszedł do sedna sprawy.
-Pewien szaleniec. W wiosce Vodf... Opowiada ciekawe rzeczy... Chciałbym z nim pomówić osobiście, ale natłok pracy... Sami wiecie... Nie bardzo mam jak się stąd ruszyć, kto szczury nakarmi i będzie prowadził obserwacje wieczorem...- zastanawiał się przez chwilę drapiąc się palcem po podbródku. -Vodf... Nie jest tak daleko. To jakieś dziesięć dni wędrówki szlakiem... Za dwa dni Her Deniel Kylsner wysyła wóz z towarem do garnizonu Aldenschloss, a to już tylko dwa dni drogi na południe od Vodf. Już rozmawiałem z Her Denielem. Zgodził się byście powędrowali z jego wozem, pod warunkiem, że będziecie pełnić rolę jego ochrony...- znów wzruszył ramionami.
-Roderyk... Ponoć jest szaleńcem, ale opowiada ciekawe rzeczy... Chciałbym byście go sprowadzili do mnie, bym mógł z nim porozmawiać. Oferuje wam dwadzieścia złociszy, za fatygę do podziału rzecz jasna. To żebrak, więc wystarczy, że zaoferujecie mu dach nad głową i ciepły posiłek a zgodzi się z wami pójść... To jak, pomożecie?- rozłożył ręce.





***~~~***

Witam drodzy gracze. Pragnę powitać Was w nowej rekrutacji do mej sesji. Najpierw kilka słów o grze. Mam zamiar poprowadzić długą kampanię podzieloną na rozdziały, podczas której wasze postaci z zera staną się kimś sławnym i wielkim. Jeśli dożyją, rzecz jasna. Oś sesji będzie toczyła się wokół inwazji Archaona, będzie sporo walki, trochę intryg, myślenie, strach, oraz wątki poboczne dla każdego z gracza osobno. Jak prowadzę i gram możecie sprawdzić w innych sesjach Warhammera.

Co oferuję? Szybką i dynamiczną w większości sesji rozgrywkę, regularne nagradzanie Pdkami, rozwój postaci, oraz dobrą zabawę, czyli dla każdego coś fajnego. Czego oczekuję od Was? Systematycznego odpisywania oraz postów na odrobinę więcej niż 5 linijek, choć esejów nie wymagam w gwoli ścisłości. Piszemy post na 3 dni, to średnie tempo. Ja odpisuję, kiedy będę tylko mógł, czyli jeśli wszyscy odpiszą albo odpisze część graczy ale będę wiedział co dalej mogę opisywać.

Mechanicznie rzecz jasna będziemy grali, ja wykonuję rzuty i dla zainteresowanych posyłam linki do nich na pw. Postaci robimy początkowe z jednym rozwinięciem dowolnym, początkowym ekwipunkiem. Historia postaci, to już wasza broszka. Ci, którzy napiszą coś więcej, dadzą mi większe pole do popisu w tworzeniu wątków osobistych, ale nie wymagam tego. Charakterystyka postaci + avatar to podstawa, czyli kilka słów o wyglądzie i charakterze.
Karty postaci posyłacie na pw, a kiedy zaczynamy sesję uzupełniacie je w panelu karty postaci w temacie sesji. Cechy postaci, losują rzuty w kostkownicy, nie wymagam podania linków, wierzę w wasz zdrowy rozsądek i że postać początkowa nie będzie miała po 45 WW, czy US, chyba, że to krasnolud albo elf, ale to już rasowe bonusy będę brał pod uwagę więc niczym się nie przejmujcie.

Co do ras i profesji, to elfy są średnio mile widziane ze względu na charakter sesji a właściwie jej początek, oczywiście jeśli gracz odpowiednio wyjaśni dlaczego członek wyższej rasy szuka żebraka po kilkudziesięcioosobowej wsi to nie widze problemów, dlaczego nie miałby zagrać. Krasnoludzcy zabójcy. Tutaj możecie zagrać postacią od początku, czyli zanim stracił honor, traci go w trakcie sesji i kontynuuje karierę jako zabójca. Możecie również śmiało wybrać profesję zabójcy od początku, jednak jak w przypadku elfa wymagam wyjaśnienia, dlaczego trudni się takim zadaniem, skoro w teorii nie ma w nim nic niebezpiecznego.
Wasze postaci znają Gregora Dociekliwego. Mniej lub bardziej. Poprosił was osobiście o stawienie się do niego i wykonanie zadania. Uwzględnijcie to przy wyborze profesji, gdyż po co miałby prosić żebraka, albo szczurołapa. Tutaj oczywiście nic nie narzucam ale ciągle pozostaje kwestia odpowiedniego wyjaśnienia dlaczego mu pomagacie.

Czekam na gotowe postacie do piątku tak, żeby w piątek wieczorem zacząć. Nie daję ograniczenia co do ilości graczy, ale wolałbym abyście znali system bo nie mam czasu na tłumaczenie mechaniki (chyba, że inni gracze to zrobią zatem nie skreślam nikogo). Historii pisać nie musicie więc w zasadzie tworzenie takiej postaci to godzina, półtora roboty więc i tak daję sporo czasu. Czy są jacyś chętni?
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline