Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2012, 01:59   #9
Uzuu
 
Uzuu's Avatar
 
Reputacja: 1 Uzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skałUzuu jest jak klejnot wśród skał
W messie pokładowej zebrał się spory tłumek słuchaczy. Marynarze dość łatwo zostali zwabieni relacją na żywo wprost z areny gdzie miał mieć swój debiut najnowszy wynalazek Megan Richardson. Po cichu jednak wszyscy obstawiali raczej jak długo ta nowa maszynka będzie w stanie wytrzymać, każdy z nich znał zamiłowanie dziewczyny do nowinek i jaki to miało często efekt w postaci spektakularnych snopów iskier, wulkanów dymu czy braku całkowitej kontroli nad systemami sterowania. Dlatego teraz również załoga zebrała się by móc się odrobinę rozerwać dostarczając sobie nowych tematów do plotek jak i niewinnych drwin w stronę twórcy machiny. Sama zainteresowana skandowała głośno gdy to twory innych padały na samym początku lub też nieco markotniała gdy przeciwnie padały dopiero pod sam koniec swojego “pokazu”.
-- Uuuuuuuu a co my tu teraz mamy, coś wyglądającego na skorpiona proszę państwa. A więc drodzy miłośnicy Areny, mieliśmy już latające ostrza, tnące łańcuchy, wybuchające pojazdy a wszystko to mniej lub bardziej zapewniające WAM odpowiednią dozę rozrywki i zadowolenia! No cóż maszyna prezentuje się całkiem nieźle, kleszcze, ogon i spora masa na pewno dadzą jej przewagę w walce bezpośredniej a do takiej tu przeważnie dochodzi jeśli więźniowie chcą mieć jaką kolwiek szansę. Technicy kończą właśnie ostatnie przygotowania, dają znak strażnikom że wszystko jest już gotowe choć maszyna nadal wygląda dość niepozornie. I pojawiają się pierwsze twarze onieśmielone nieco żywym aplauzem zachęcającym ich do działania. Jedyne co przecież muszą zrobić to tylko przeżyć, a ci heretycy mają dużo więcej niż jeden powód by tego próbować, w końcu udało im się wyrwać z kazamatów drogich nam Avestian by stanąć tutaj, na gorących zlanych krwią i dzisiejszym wspaniałym słońcem piaskach naszej cudownej Areny, brawa, brawa. Niech spektakl się zacznie!! -- w głośnikach dało się słyszeć ryk tłumu któremu wtórowały piski i pokrzykiwania zachęty córki głównego mechanika. Niektórzy wtórowali młodej licząc na nieco lepszy jednak spektakl niż poprzednie, nie tylko dlatego że postawili pieniądze na to wydarzenie ale jak by nie było dziewczyna była jedną z nich.
-- Nie wiem na co liczył twórca konstruktu ale heretycy wszyscy są już na placu boju a maszyna ani drgnie, ostrożnie okrążają konstrukt, zapewne nikt nie chce być pierwszym który stanie się ofiarą numer jeden. Tłum zaczyna się niecierpliwić, słychać nawet gdzie nie gdzie gwizdy niezadowolenia, zgadzam się z fanami naszych Krwawych Żniw, to miał być POKAZ!! LUDZIE CHCĄ AKCJI!! Hahahaha to już jest porażka, jeden ze skazańców dotknął bronią metalowej konstrukcji, ktoś zdecydowanie przepłacił za tą kupę złomu -- Megan wyglądała jak by chciała się schować w najciemniejszym kącie, jej krzyki nic nie pomagały a nawet gdy przekleństwa które mało kto znał wylewały się z jej ust niczym wodospad. Wszyscy raczej żałowali biedaczki niż byli w nastroju do śmiechu, jej debiut był też ich debiutem, jej zwycięstwo było by też poniekąd ich sukcesem.
-- NA SŁODKIEGO WSZECHSTWÓRCĘ!! CO SIĘ TAM DZIEJE!! -- prezenter wyraźnie musiał krzyczeć by przebić się przez ryk szalejącego tłumu.
-- Nie jestem pewny czy to miało tylko wszystkich utrzymać w napięciu ale udało się, dziesięć z dziesięciu za spektakularne wejście, jeden z więźniów sam nie wiem spalony potężnym wyładowaniem elektrycznym a ten który ośmielił się, tak i nie boję się użyć tego słowa ośmielił się dotknąć maszyny leży wbity w ziemię potężnym kolcem. Rzucili się na nią ale to nic nie daje, pada następnych dwóch którzy zostali złapani w kleszcze, jeszcze próbują się wyrwać, jeszcze walczą ale nieeee znów niebieski błysk i tylko padają w drgawkach. Próbują uciekać ależ jak ona jest szybka... dogoniła jednego i tylko wbiła go w ziemię ogonem... nieeee ona się na nim okręciła by przyśpieszyć. To jest masakra, nie można tego nazwać inaczej. Nie można tego oddać słowami, gdy próbują atakować ona odskakuje, cofa się a gdy podchodzą za blisko łapie ich i likwiduje, dosłownie tak proszę państwa, tutaj nie ma rannych, tu nie ma poobijanych tu są tylko martwi heretycy, a tłum to kocha, może trochę za szybko może nie dało się poczuć tych emocji w pełni ale to dopiero dociera, każdy na pewno dopiero sobie uświadamia że nie zostało ich już nawet połowa. Tak pewni siebie na początku teraz szukają tylko miejsca by się schronić. Ale tu nie ma takich miejsc bo to są... KRWAWE ŻNIWA!! -- tłum skandował nazwę wydarzenia jak by zaraz mechaniczny champion miał zostać otoczony chwałą tych zawodów. Wszyscy w messie dali się ponieść emocjom, ściskanie i radosne krzyki, tańce na stołach i wycie zwycięzców oraz podrzucanie samej twórczyni maszyny która odniosła taki sukces.
-- No i jest już po wszystkim, krew pokonanych i tylko okrwawiony metalowo- szkarłatny konstrukt na środku pola czekający na wieniec zwycięzcy, przyznam się państwu że nie spodziewałem się czegoś takiego, nie po troszkę sztywnym początku. Ale ale, jakieś zamieszanie na dole, widać drogim nam Avestianom nie za bardzo podobał się sposób w jaki to cudeńko sprawiło się na Arenie. Chyba nawet można powiedzieć że mają więcej niż wrogie zamiary wobec niedawnego zwycięzcy, no cóż przedstawiciele Gildii mogą okazać się odrobinę niezadowoleni z dodatkowych atrakcji. Oooooo i miotacze poszły w ruch, no tak przecież wypalić plugastwo aż do gołej ziemi. Skorpion jest nadal aktywny, atakuje, on atakuje Avestian!! Nie dezaktywował się!! Dla niego to nowy pokaz a i pokaz to jest, maszyna niewiarygodnie szybka a oni się tego na pewno nie spodziewali!! Przez przypadek prawie sami się nie podpalili. Obsługa techniczna zapewne rozkłada ręce, nie dano im dojść do konstruktu by się nim zająć a napaleńcy dostają teraz za swoje. I znów widzimy ogon w akcji ale to nie są wycieńczeni więźniowie, oni znają się na swoje robocie. No cóż przynajmniej dano nam obejrzeć jak bardzo potrafią być efektywni ze stratą tylko niech no ja policzę ciała... --
Całe pomieszczenie milczało, nikt nie bardzo wiedział co można powiedzieć wiedząc co to znaczy zadrzeć z kościołem, szczególnie z Avestianami. Megan wpatrzona w głośnik z lekko rozdziawioną buzią nie bardzo wiedziała na początku o co chodzi, potem jednak eksplodowała.
- Jak oni mogli! Barbarzyńcy! Złodzieje i łajdacy... - głośne tupnięcie nogą i dziewczyna wymaszerowała z pomieszczenie szukając zapewne ofiary na której mogła by wyładować nieco swój “słuszny” gniew i zapewne poskarżyć się ojcu. Wszyscy zgromadzeni spoglądali nadal po sobie gdy jeden z nich nagle poderwał się do góry z wrzaskiem
- Wygrałem, wygrałem, wiedziałem że zwycięży...


Mathew Richardson był w tej chwili nieco rozdarty obydwoma propozycjami, z jednej strony pobyt na planecie dałby im czas na wszelkie naprawy które zawsze schodziły na dalszy plan i może na kilka dodatkowych części czy podzespołów oraz oczywiście zapłatę z wykonaną robotę z drugiej strony Gildia Inżynierów dawała im coś pewniejszego niż obietnice sielanki i “spokoju”, właściwie ich propozycja wydawała się drobnym przeciwieństwem zleceniu Li-Halana. Czasu mieli coraz mniej a zbędne dyskusje tylko go kradły.
- Więc głosujmy. Jestem za pierwszą propozycją nie tylko dlatego że to zadanie od mojego zakonu. - Niewinny uśmiech inżyniera mógł mówić wiele, ale ci którzy trochę już go poznali, wiedzieli że sympatii między nim a jego gildią nie było wiele.
- Bez względu na to jak nasz dług zostanie rozwiązany potrzebujemy gotówki by móc prosperować, spróbujmy więc przygotować się do pierwszej z opcji jak najlepiej by potem móc od razu zdążyć na drugie zlecenie. Wiemy ile i za co nam się dostanie czego nie można powiedzieć o kontrpropozycji. Ale jeśli się uda upieczemy dwie pieczenie przy jednym ogniu. Proponuję by Akhader udał się do jego miłości markiza i zbadał sytuację, zapewniając go osobiście o naszym zaangażowaniu i rychłym przybyciu. W końcu dobrze będzie wiedzieć nieco więcej gdy się już tam znajdziemy a w między czasie załatwić sprawę z ewakuacją. Same operacje należą do was panowie. Wiecie czego możecie potrzebować i jak się przygotować. Będziemy na pewno potrzebować dodatkowych kwater dla uchodźców, danymi sam się mogę zająć i pewnie najlepiej będzie jeśli wezmę udział w ich odzyskiwaniu. Z przyjemnością udostępniam wam mój warsztat jeśli tylko dostarczycie części do modernizacji lub ewentualnych przeróbek. Więc jak będzie bo czas ucieka.
Inżynier poczekał spokojnie do końca głosowania po czym gdy wszyscy rozchodzili się podszedł do samego Akhadera.
- Sędzia wydaje się mieć osobisty stosunek do naszej załogi a to może oznaczać kłopoty, jest poza tym na tyle bogaty by zapewnić sobie jednego czy dwóch szpiegów wśród załogi więc lepiej nie mówić głośno o pewnych rzeczach. Ale tak jak powiedziałem wcześniej mój warsztat jest otwarty jeśli tylko będę w stanie pomóc. - Mechanik wiedział że w ten czy inny sposób zapewni swojej rodzinie spokojny pobyt na Dariusie, nie miało za bardzo znaczenia jak to się dokona, liczył się tak naprawdę efekt końcowy.
 
__________________
He who runs away
lives to fight another day
Uzuu jest offline