Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2012, 18:36   #1
JanPolak
 
JanPolak's Avatar
 
Reputacja: 1 JanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemuJanPolak to imię znane każdemu
Terra Nova Incognita [płaszcz i szpada, odkrycia geograficzne]

Terra Nova Incognita


Skarby wysypały się w piasek. Złote monety sygnowane paszczami jaguarów, schodkowymi piramidami, twarzami obcych bogów zapadały się w mokrej plaży i mieszały ze świeżą, kapiącą krwią. Oparty o przewróconą skrzynię, ranny szlachcic wzniósł rapier ku ścianie dżungli.

- Powtarzam ci, de Wett, oddaj skarb po dobroci. – Jednooki pirat wyszedł spomiędzy drzew i z szablą w dłoni okrążał rannego. - Wiesz, że z nim nie ujdziesz.

- Ostatnią kulę właśnie zużyłeś, Rogers – szlachcic zerknął na postrzelone ramię – Lecz argumenty wyczerpałeś już dawno. Szlachcic Zjednoczonych Królestw nie poddaje się i nie ucieka. Na honor!

- De Wett – korsarz przewrócił swym jedynym okiem – Twoje królestwa są tysiące mil stąd, od tej zapomnianej przez wszystkich plaży. Na moim krańcu świata liczą się dwie rzeczy: co człowiek może zrobić i czego nie może…

Oparty o skrzynię wykorzystał gadulstwo pirata i haftowanym mankietem otarł blednącą twarz.

-… otóż możesz wykrwawić się, zachowując ten swój honor. Lub możesz odejść, przy odrobinie szczęścia dotrzeć do najbliższej faktorii i zachować życie. Nie możesz jednak zachować obydwu. I nie możesz zatrzymać złota.

- Rogers, nie próbujże zagadać mnie na śmierć. Chodź tu, skrzyżujmy klingi. Niech cię zabiję, póki jeszcze mam siłę się tym ucieszyć!

Jednooki okrążał szlachcica niczym hiena czająca się wokół umierającego lwa.

- De Wett, próbuję przemówić do twego rozsądku. Umrzesz, czy odejdziesz, nie masz już o co walczyć. To złoto nie będzie należało do króla.

- A póki w mych piersiach tkwi ostatni dech – ranny zakasłał krwią – nie będzie należało do mordercy i rozbójnika.

I nie miało należeć do żadnego z nich. Krótkie świsty dmuchawek zabrzmiały w gąszczu. Stłumione okrzyki, agonalne jęki, konwulsyjne drgania dwóch par nóg po chwili zamarły. W rozkopanym, skrwawionym piasku błyszczały okrutne, złote twarze obcych bogów.

~*~

Epoki historyczne zyskują z zasady nazwy post factum. To potomni przypisują im miana – dzieląc dzieje według powstań i upadków imperiów, symbolicznych dat i przełomowych wydarzeń. Stąd nas, środowisko akademickie, winno napawać radością, że już dziś wiemy, jak przyszłe pokolenia zapamiętają nasze czasy. Żyjemy oto w Epoce Odkryć Geograficznych i jestem pełen przekonania, iż ważkość rzeczonych na zawsze odciśnie swój ślad w historii.

Pomyślcie, drodzy zgromadzeni, że już dziesięciolecie mija, odkąd wyprawa żeglarza Conrada de Lombo udowodniła niezbicie, że na globie istnieją nie jeden – a dwa kontynenty. Iż nasze Dominium nie jest jedynym lądem wśród bezkresu oceanów. Odkrycie Ultima Thule – niezbadanego lądu na antypodach, którego nazwę obyczaj skrócił do prostego Ultima – to wydarzenie otworzyło przed nami nową epokę.

Dominium i Ultima – jakże odmienne są to krainy. Gdy Dominium jest od wieków okiełznane przez człowieka – Ultima jawi się dziką i dziewiczą. Gdy Dominium jest ludne – drugi kontynent zamieszkuje ledwo garstka dzikusów. Gdy na pierwszym przyroda przybiera formy dobrze nam znane – raporty z drugiego mówią o stworzeniach występujących dotąd jedynie w mitach. I wreszcie, gdy u nas, w Dominium magia jest siłą subtelną i delikatną, a czarodzieje wymagają, prócz talentu, lat ćwiczeń i niesłychanej biegłości – plotki z Ultimy donoszą o niespotykanej dotychczas potędze dostępnej dla adeptów czarodziejstwa.

Wkraczamy w Epokę Odkryć Geograficznych i na nas, członkach Kolegium, leży przekazanie ich potomności.

Wykłady zebrane, LXVIII Zjazd Wielkiego Kolegium Nauk
prelegent nieznany

~*~

Nasza kilkuletnia obecność w Nowym Świecie, zaczyna przynosić mierzalne rezultaty, których szczegóły Wasza Miłość pozna z załączonych raportów. Poza wciąż rozrastającą się kolonią, konsekutywnie stawiamy szereg faktorii i fortów, a także kontynuujemy prace nad rozrysowaniem map Ultimy, jej eksploracją i dostarczeniem owoców tejże do Dominium.

Napotykamy wszakże wciąż problemy, o których Wasza Miłość wie, lecz zapewniam, że zostaną przezwyciężone. Tutaj jednak ponawiam prośbę, by na najbliższym okręcie wysyłanym ku nam znalazły się osoby o przydatnych dla tutejszych przedsięwzięć profesjach i talentach. Obiecuję tym odważnym duszom osobistą audiencję.

Zawsze wierny
Lambert de Gott
Wicekról Ultimy

~*~


De Arcy, de Low i MacBride nieomal oparli się plecami, zataczając wkoło bronią. Wokoło, z domostw, z dżungli, zza płotów i drzew wychodzili wrogowie. Obdarci, niektórzy za przyodziewek mający wyprawione skóry, inni miast broni trzymający narzędzia i prymitywne substytuty oręża.
- Zostaliśmy okrążeni – zauważył de Arcy, przygryzając wąsa.
- Jeszcze jakieś uwagi natury taktycznej, przyjacielu? – de Low nie tracił ducha.
- Jest ich tuzin przeciw nas trzech i…
Przerwał mu okrzyk, gdy największy z napastników zaszarżował, by momentalnie zawisnąć na rapierze de Lowa.
- Co mówiłeś, przyjacielu, nim ten brutal obcesowo nam przerwał? – de Low odepchnął trupa, oswobadzając klingę.
- Otóż jest ich jedenastu przeciw nas trzech. Trzeba znaleźć sposób na wyrównanie szans.
- Wyrównanie szans… – mruknął MacBride, kręcąc młyńca wielkim pałaszem – to mogę walczyć lewą ręką.
Zęby trójki błysnęły w uśmiechach. Z minami chłopców bawiących się procą szermierze ruszyli do boju.

ZAŁOŻENIA


Zapraszam do sesji przygodowej, w której bohaterowie płaszcza i szpady będą odkrywać nowy kontynent w autorskim neverlandzie. W programie badanie nowego świata, trochę tajemnic, szczypta spisków, szczęk rapierów i muszkietowa palba.

Klimat i styl gry: Przygodówka nastawiona na eksplorację świata. Chciałbym, żeby było dynamicznie, żeby były okazje do wartkiej akcji i odkrywania różnych tajemnic obcego lądu.

Stosunek do prawdy historycznej: Teoretycznie świat jest gdzieś na etapie XVII-XVIII wieku, ale równie dobrze mogą się pojawić elementy z czasów Kolumba, albo Napoleona. Nie wymagam kucia podręczników do historii i nie ścigam za ciekawe anachronizmy. Realia hollywoodzkiego filmu o muszkieterach – o to chodzi.

Kwestia realizmu: Realizm – fajna rzecz, ale jeśli będzie mi przeszkadzał w zagraniu emocjonującej sceny lub pięknym spleceniu wątku, to przymknę na niego oko. Osoby lubiące rzetelne, symulacjonistyczne oddawanie działania świata muszą to zaakceptować.

Liczba graczy: minimum 3.

Tempo gry: 4 dni dla graczy, 3 dni dla MG. Można pisać kilka postów w turze. Może się zdarzyć, że ja odpowiem częściej, reagując na posty niektórych graczy.

Długość postów: Średnia lub krótka. Akcja jest ważniejsza od introspekcji, retrospekcji i monologów wewnętrznych. Oczywiście przytaczanie myśli bohatera jest ważną metodą kreacji postaci, ale niech sesja skupi się na ich działaniach, a nie rozmyślaniach. Zwłaszcza proszę o powstrzymanie się od przepisywania postów MG swoimi słowami (np. ja użyję zdania „w piątek padał deszcz”, a gracz w swoim poście spłodzi akapit o melancholijnym nastroju, w jaki niepogoda wprowadziła bohatera), bo z tego nic w przygodzie nie wynika. Przez większość czasu sesja będzie się toczyć tempem „post MGakcja graczareakcja MG”, a tury dotyczyć będą pojedynczych wydarzeń.

Mechanika: Autorska, w całości po stronie MG. Rozstrzyga ważne sceny o niepewnym wyniku.

ŚWIAT


Świat autorski, powstały na potrzeby tej sesji. Utworzony pobieżnie, na zasadzie kolażu motywów. Pełen białych plam – część z nich gracze mogą wypełnić, części po prostu nie ma potrzeby. Sesja będzie toczyła się w odkrywanym Nowym Świecie, a stary kontynent stanowić będzie tylko tło. Ponieważ szkieletowy opis świata zawiera na tę chwilę 3 strony A4 (a jeszcze pewnie urośnie), nie wklejam go tutaj, ale umieszczam na Google Docu. Gdyby ktoś nie mógł przeczytać GD, a chciał zapoznać się z realiami, proszę o kontakt na PW.

Opis świata pod tym linkiem.

BOHATEROWIE


Gracze wcielą się w pasażerów okrętu transportującego osadników i zaopatrzenie dla kolonii Port Hope. Wyprawa została zorganizowana przez Zjednoczone Królestwo, a BG, ze względu na osobiste zasługi i talenty, mają obiecaną audiencję u Wicekróla Ultimy. Wicekról przyjmie ludzi rzutkich i odważnych wszelkiego autoramentu. Czyli i młodego porucznika chcącego się wykazać i rozbójnika-recydywistę zesłanego za karę i czarodzieja żądnego sprawdzenia swej potęgi. Liczę na Waszą inwencję, ale proszę bez postaci kompletnych mieszczuchów-domatorów (kogoś z ambicją „założę tartak i przez resztę życia będę ciął deski” będę musiał za uszy wyciągać do przygody).

W karcie postaci znaleźć się powinny:

Historia – wielkiej szczegółowości nie wymagam. Umieszczenie tu „haczyków” do wątków osobistych jest nieobowiązkowe, ale mogę z nich skorzystać.

Osobowość – tę część czytam najchętniej. Motywacja, cele, zachowania, poglądy, sposoby reakcji – stąd wiem, czego po postaci się spodziewać.

Wygląd – możliwie z awatarem.

Oraz takie określenia:

3 przymiotniki (2 pozytywne, 1 negatywny) określające cechy psychofizyczne
Na przykład: silny, odważny, ale powolny.
Albo: inteligentny, charyzmatyczny, ale słabowity.

2 profesje (z których wynikają umiejętności)
Na przykład: szlachcic i muszkieter.
Albo: czarodziej i geograf.

1-3 zalet
Na przykład nadzwyczajna siła, posłuch u zwierząt lub wyjątkowy talent gawędziarski.

1-3 wad (nie mniej niż liczba wybranych zalet)
Na przykład brak oka, lęk wysokości, lub alkoholizm.

Ekwipunek
Możliwy do uniesienia przez bohatera. Ze względu na ograniczoną przestrzeń na statku nie można zabrać większego bagażu.

Magia (dla grających czarodziejami)
Grający czarodziejem wybiera tematyczną specjalizację bohatera i opisuje 5 sytuacji, w których udało mu się coś osiągnąć za pomocą magii. Pamiętamy, że magia w Dominium jest bardzo słaba. Np. czarodziej ognia opisuje jak: rozpalił ognisko w dziczy, przypalił palcem krwawiącą ranę, ogrzał się siłą woli na mrozie, zdetonował skład prochu wystrzeloną iskrą i wyczarował światło w ciemnych podziemiach.

ZGŁOSZENIA


Karty poproszę na PW. Wolę dostawać linki do załączników, niż karty w treści wiadomości, ale nie jest to warunek konieczny.

Wyniki rekrutacji podam 30 stycznia. Nie decyduje kolejność zgłoszeń, ale moje widzimisię.

W razie niejasności – pytajcie w tym temacie lub na PW.

Pozdrawiam i mam nadzieję na dobrą zabawę
 
__________________
Jestem Polakiem, mam na to papier i cały system zachowań.

Ostatnio edytowane przez JanPolak : 20-01-2012 o 15:12.
JanPolak jest offline