Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2006, 10:37   #10
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Alan odkiwnął głową na powitanie w zupełnym milczeniu. Zaskoczony zastanawiał się nad wypowiedzią nieznajomego – "najwyższy czas…" a to niby dlaczego? "Wyjaśnić…" mam coś wyjaśniać? A co ja kur… jakaś informacja jestem?? – wzruszył tylko ramionami zdziwiony i trochę zniechęcony bezpośredniością obcej mu osoby. Odwykł juz od tego, że obcy zaczepiają go w miejscu publicznym waląc mu na TY. Już wystarczająco był zaszokowany automatyczną książką i czytanymi słowami, które powoli układały się w szarpaną wypowiedź.
- Co jest do cholery… - zaklął w duchu gdy książka uciekała w podskokach.
Zobaczywszy barmana jednym kliknięciem wyłączył telefon i ze zdziwieniem spojrzał na wyświetlacz.
- Hmm tu nie ma sygnału… - powiedział z wyrzutem. – trudno, już nie ważne. Poproszę paczkę paluszków i dwa snickersy. Ile płacę? – powiedział tonem zwykłego klienta chowając telefon do kieszeni. Na słowa barmana udał, że to nie do niego i najzwyczajniej sięgnął do portfela. Nie miał zamiaru nigdzie chodzić bo jakiś barman coś sobie wymyślił. Może to wszystko w ogóle się nie zdarzyło, przecież książki nie latają prawda… - spojrzał na swój notes leżący na stole. – Wygląda na to, że nie. Kupię tylko to co mi potrzeba i wracam do pisania. Tak będzie najlepiej.
- Gdyby mi pies uciekał trzymałbym go na łańcuchu. - pomyślał uwalniając się całkowicie od winy.
 
Lorn jest offline