Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2012, 00:46   #4
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Sesja:

Cóż, sesja była bardzo w moich klimatach. Metro to takie piękne miejsce, do eksterminacji ludzi i z tak dużym polem do popisu, że hej, hej. Akcja się szybko zaczęła, przeciwnicy byli „sycący”, w dodatku w klimat grozy i tajemnicy dało by się wbić nóż, a ten by spokojnie wisiał. Lubię to.
Pomysły i inspiracje nie były mi znane, nie gustuję w takich klimatach, ale lubię się bać. I tu powiem, że sesja dostaje ode mnie kolejną pochwałę.
Ale teraz lekko syfu wysypię. A zwłaszcza się przylepie, do mojej fabuły… Właśnie, gdzie ona była? Rozumiem że zamieszałem, ale przez prawie cała sesję penetrowałem wentylację. To mi się bardzo nie podobało, zamiast się bać i zwiedzać, robiłem za szczura.
Wspomniane wcześniej zagadki itp. Albo byłem ślepy, albo nic takiego nie widziałem. Serio i z powagą, nie doświadczyłem niczego w takim stylu. Za to zostałem parę razy „odstraszony”. Raz w tunelach słysząc jakiś powolny pościg, jakiegoś monstra. Drugi raz w pokoju bezwolnego towarzysza, który snuł wizje o potworach za drzwiami. A byłem naprawdę bliski ich przekroczenia i zwiedzania, postanowiłem odegrać lepiej postać. „Bezpieczeństwo grupy przede wszystkim.”
Mimo tego, grało się miło i całkiem przyjemnie.

Scenariusz:

Jak wspomniałem, dla mojej grupy był bardzo monotonny. Liczyłem że chociaż tą postać niezależną coś zje, okaże się demonem, cokolwiek. A tu kanał, kanał, kanał. Najpoważniejsze starcie, miałem chyba z wentylatorem… Ile można było opisywać to samo?
Co do drugiej grupy, nie zagłębiałem się w nią, ale wydawał się o wiele ciekawsza.
Kolejna wada: długość. Spodziewałem się, że walka z wentylacją, a potem błoną, to dopiero przedsmak. Można to było jeszcze pociągnąć i manewrując właśnie strachem, wpędzać graczy coraz głębiej, głębiej, GŁĘBIEJ w to piekło.

Podsumowanie:

„Zło czai się w mroku” nie było złą sesją i gotowym być, przywalić każdemu kto sądzie inaczej. Po prostu, ciągle czegoś brakowało. Pamiętam scenę z karaluchami – moim zdaniem można było dać jakąś inną scenę, mnie osobiście tylko poirytowały.
Ale wady chyba wszystkie wyszczególniłem oraz bóle z siebie wyrzuciłem. Teraz pora na podsumowanie tego, co jest na plus.
Klimat, jak już pisałem był naprawdę zacny. Ciężki, smutny… Lubię takie klimaty. To wyszło MG naprawdę dobrze. Jestem pod wrażeniem. Do tego barwne postaci, ale to już w większości zasługa graczy. Opisy potworów też były fajne. Na tyle fajne, że trzymały wszystkich mądrzejsze postaci w ryzach. A to zasługa wyobraźni Pinheada.
Całą sesją odbieram na plus.

Gracze:

Dam parę słów o każdym, kto mi zapadł w pamięci.
Kirholm – takich postaci jak twoja, szczerze nie lubię. I to wielki plus, bowiem jak lubię wszystkich, a tu taka niespodzianka. Kiedy mierzyłeś do Zakhinty, o mało Ci noża w bebechy nie wepchnąłem. I mówię to szczerze. Bardzo fajna postać.

Zakhinta – bardzo fajna postać. Nie mam jej nic do zarzucenia, fajnie prowadzona kobieta w stylu „histeryczki”.

Latin – do Ciebie mam osobisty uraz, za ucieczkę z mojego Gliese i nie odpisywanie nawet na PW. W komentarzach sesyjnych nie chciałem tego pisać, ale tutaj mogę. W niczym to już nie zaszkodzi. Postać wydawała mi się taka zagubiona. „Chcę robić, ale nie wiem czemu i po co?” Mimo wszystko, prowadzona dobrze.

Lechu – wybacz, ale będzie mało cukru. Postać naprawdę fajna, ociekająca dobrocią wśród tych skurwieli, błyszczała naprawdę dobrze. Skora do pomocy itp. Tu plus. A teraz to co mi się osobiście nie podobało: rozumiem że Cassio był cholernie dobrym bijatyką, ale bez przesady. Powalał wszystko jak leciało za pomocą dwóch kijków. Szczerze, nie podobało mi się to.

Farałon – bardzo dobrze mi się z tobą pracowało na GG przy ustalaniu akcji, szkoda że zniknąłeś. Wtedy to wszystko mogło się potoczyć inaczej. Plusik, choć postać nieco „niepewna” i „gapowata”. Rozumiem że to był przestępca bojący się wielu rzeczy, ale bez przesady.

vigo, stark, Sephamir – byliście, zniknęliście. W głowie został mi najbardziej wykłucający się prawie o wszytsko Sephamir, ale postać studenta fajnie prowadzona, ale krótka. Reszta gdzieś zginęła w masie tekstu i nie wzbudza żadnych odczuć.

A teraz, możecie we mnie zacząć rzucać kamieniami. ;|
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem