Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2012, 19:22   #9
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Kobieta drgnęła gdy spoczęło na niej spojrzenie Zebedeusza. Wiedziona sadystyczną ciekawością przeniosła wzrok z gospodarza na młodego mężczyznę i nie mogła go oderwać. Świadomość przeniosła ją do innego miejsca, do innego świata. Jedyne co było takie samo to właśnie to spojrzenie. Zadające ból sercu, zapowiadające ból ciała, przyprawiające o dreszcz przerażenia. Przez to spojrzenie znalazła się na tej drodze niosąc ze sobą śmierć i cierpienie. Zamieniając siebie w narzędzie zemsty, tak samo oddane złu jak oni.
Odwróciła głowę starając się ukryć uczucia, które nią zawładnęły. Ile minęło od ostatniego razu? Za dużo czasu... Potrzebowała wolności, którą dawało jej oddanie się swej nowo odkrytej pasji. Z dala od Zebedeusza i pozostałych... Dała mu szansę, lecz z niej nie skorzystał. Drugiej nie dostanie bez względu na pragnienia targające jej duszą i ciałem. Cierpiała dla niego zbyt wiele razy, czy to dobrowolnie czy nie. Pod jego spojrzeniem ponownie poczuła ból każdego ukłucia igły. Prezent dla niego... Pamiątka...

Oczywiście, że skrzynia jest pusta... Niemal prychnęła na głos, jednak zdołała się powstrzymać. Może spotkanie z Maximilianem sprawiło, że popadała w paranoję, jednak nie miała zamiaru wierzyć w ani jedno słowo tego człowieka. Mimo to uśmiechała się nadal przymilnie, starannie przy tym omijając spoglądanie w stronę odzianego w czerń towarzysza.
- Do piękna można przywyknąć, a jego utrata potrafi sprawić ból. Rozumiem twoje pragnienie by odzyskać ową skrzynię i żal, że nie jesteś w stanie sam po nią pojechać. Powierzanie takiego skarbu w ręce nieznajomych musi być trudną decyzją. - Mówiła, skupiając na mężczyźnie całą swą uwagę i delikatnie muskając opuszkami palców brzeg kielicha. - Twoja wiara w naszą uczciwość niezwykle nam pochlebia, Konradzie. Wdzięczni jesteśmy również za gościnę. Rzadko się zdarza w tych czasach trafić na tak usłużnego człowieka. Jestem pewna, że moi towarzysze zgodzą się ze mną w tej kwestii. - Powiodła spojrzeniem po pozostałych, cały czas się uśmiechając, jednak nie dało się owego uśmiechu ujrzeć w jej spojrzeniu, dopóki nie powróciło do gospodarza ponownie wypełniając się przychylnym blaskiem. - Szczególnie gdy zajęty wielce być musisz zbliżającą się wizytą - kontynuowała, nie czekając na odpowiedź towarzyszy. - Taka piękna posiadłość zapewne wiele starań wymaga by być gotowa na przyjęcie gości. Musisz być z niej dumny. - Pochwaliła, nie odrywając od niego spojrzenia. - Nic dziwnego, że również wcześniej ciężko ci było opuścić ją i wyruszyć w drogę. Szczęście doprawdy, że na nas trafiłeś akurat gdy potrzeba stała się pilna. Jak mniemam skrzynia dobrze jest ukryta. Dotarcie na miejsce i odkrycie, że ktoś nas ubiegł... - smutek zasnuł jej oblicze, a spojrzenie skryło się za zasłoną rzęs.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline