Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2012, 20:15   #10
chaoelros
 
chaoelros's Avatar
 
Reputacja: 1 chaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodzechaoelros jest na bardzo dobrej drodze
Mordrin zajadał i pił wino. Postawioną butelkę gorzały natychmiast pochwycił. Nie za szybko, niezbyt ostentacyjnie ale tak że nikt nie miałby szans pochwycić jej przed nim. Schował butelkę za pazuchę. Cała rozmowa przebiegała między szlachtą. I dobrze. Wiedział że z tych rozmów wiele nie wyniknie, a on zdąży się najeść i nikt go nie będzie o nic pytał. Przyznać musiał że jadło było przednie, a wino choć słabe to warte względów krasnoluda. Nie dane było mu jednak zjeść w spokoju. Kiedy zauważył wymianę spojrzeń między Zebedeuszem a tą podejrzaną szlachcianką, wnet ukazał mu się obraz całej drużyny odpierającej atak hordy goblinów. Wszyscy walczą, a najdzielniej Mordrin, który raz po raz nabija na ostrze kolejnego zielonego i rzuca na bok jakby przerzucał siano widłami. Dalej Knut. Nie tak mężnie jak Mordrin, ale stoi jak skała na morzu, o którą rozbijają się fale. Tym razem fale golbinów. Dalej Albert próbuje coś pokazać, nie bardzo mu to wychodzi, ale koniec końców ma na swoim koncie pokaźną sumę zielonych. Nie wiadomo jak to zrobił. Potem Detlef strzela z kuszy i trafia co piątego, bo patrzy się czy czasem Zebedeusz nie zyskał większych względów u Melissandry. To go prawie przeraziło że przez chwilę siedział wpatrzony w bliżej nie określony punkt. Nagle ocknął się wydając z siebie basowe beknięcie.
-Ekhem... no tak. Z dwojga złego lepiej w te stronę, nie?
Kto inny czułby się skrępowany i zawstydzony ale Mordrin otarł tylko krople wina z brody i rzekł do Konrada.
-Panie Konradzie. W sumie gówno mnie obchodzi co wy macie w tej skrzyni. Ale nie wierzę że jest to nic. No to coś tam jest, coś ważnego, coś że nie może pan sobie pozwolić na to żeby posłać jakiegoś pachołka, takiego młodzika Zebiego na ten przykład, tylko całą zbrojną kompanię z Mordrinem Śmiałym na czele. Ale dobrze. Niech będzie że tam nic w tej skrzyni. Jak mówię gówno mnie to obchodzi. Powiedz nam jednak kto jeszcze może starać się o tę skrzynię. Bo głupio będzie tak wejść prosto w kocioł bez przygotowania. Wolałbym wiedzieć, tak na oko, z komu będę musiał zrobić z dupy kocioł, a komu ze skóry z pleców hamak, żeby przywieść tu skrzynię całą zgodnie z życzeniem.-przechylił kielich z winem-niezłe wino, trochę słabe ale dobre.
 
chaoelros jest offline