10 Sommerzeit 2515 A.S.
Imperium, Reikland
Słońce tego dnia dawało się mocno we znaki. Pot ciekł po całym ciele i Eddard czuł już pojawiające się odparzenia na stopach. Wiedział jednak, że musi dotrzeć przed zmrokiem do Eilhart i wybranie drogi wzdłuż rzeki Schilder okazało się doskonałym pomysłem. Podobnie jak nazrywanie jabłek z sadów w Holthusen, które teraz ze smakiem zagryzał. Spojrzał na siedzącego przy rzece Svena i uśmiechnął się mimowolnie. Z jednej strony Eddard wiedział, że doskonale poradziłby sobie w razie zagrożenia, ale z drugiej strony towarzystwo osoby obeznanej w dziczy jest wskazane – zwłaszcza, że udają się w tym samym kierunku i to właśnie Sven wpadł na pomysł rzeki oraz jabłek.
Ed usiadł na głazie obok i wyciągnął fajkę nabitą tytoniem zakupionym od wędrownego handlarza w Reinsfled. Puścił kilka obfitych dymów w niebo i rozejrzał się po okolicy – jakby szukając tematu do rozmowy z niedawno poznanym mężczyzną.