Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2012, 23:50   #4
Necheli
 
Reputacja: 1 Necheli nie jest za bardzo znany
-Ja zmierzam do Eilhart? Eilhart, ponoć mają tam doskonałe chleby z ziołami. W każdym razie, nigdy nie jest mi śpieszno. Nigdzie nie muszę być. Piękne uczucie, wolność. Niemożność łańcuchów całych zabieganych miastach. Mnie to nie obchodzi. Mogę całymi dniami obserwować stado dzikich saren, czy podążając za wiatrem słuchać śpiewu brązowo brzusznych ptaków. Nie każdy może sobie pozwolić, na takie przyjemności.

Powiedział wędrowiec, zamaszyście wachlując się materiałowym kapeluszem, którego szerokie rondo co raz odginało się w jedną i drugą stronę, dając przyjemny, chłodny powiew na rozmarzoną, uniesioną w ostre promienie słońca twarz. Po dłuższej chwili słuchania chrupanego jabłka, Sven podniósł się, nakładając kapelusz na burzę jasno-brązowych włosów, mocno pofalowanych we wszystkie strony. Rozejrzał się po okolicy, zatrzymując wzrok. Niemalże odruchowo, mały niebieski ptaszek odwrócił się w stronę zielonej pary oczu wędrowca. Krótki, żółty dzióbek stworzenia wydał kilka melodyjnych pisków, porywając się do lotu, aby już po chwili zniknąć w odległym gąszczu zagajnika. Ożywiony tak błahą sytuacją Sven, szybko odwrócił się w stronę towarzysza, jakby szukając potwierdzenia. Zobaczywszy spuszczona twarz Eddarda, przybrał swoją o grymas niezadowolenia zmieszanego z zakłopotaniem i nutą zaniepokojenia.

-Wyczuwam coś, jakby. Nieuchwytnego. Sam nie wiem, może to od męczących promyków słońca? Nieee. Na pewno nie. Zaczekaj chwilę, muszę coś zobaczyć.

Mówiąc w wolnym kroku, coraz bardziej oddalał się od rzeki, wkraczając między pierwsze, jeszcze rzadkie drzewa obfitego lasu. Nie zwracając na towarzysza, szedł wolnym tempem, za przelotnym szlakiem zostawionym przez skrzydlatą istotkę. Coraz niepewnie wpatrując się w pnie wysokich drzew. Coraz gwałtowniej odwracając głowę w poszukiwaniu tego małego znaku wolności, o tak głębokich oczach. Delikatny wiatr musnął całą wysoką sylwetę postaci, poruszając kurtynę fal włosów, przysłaniając zadowolony uśmiech.

-Naprawdę, intrygujące. –Rzekł jakby sam do siebie, melodyjnym głosem. Po obrocie głową, zobaczeniu zielonych kłębów krzaków, z niebagatelnym strachem doszedł do pewnej konkluzji. Faktycznie, rzekł sam do siebie. Gdzie jest Eddart?
 

Ostatnio edytowane przez Necheli : 07-02-2012 o 00:35.
Necheli jest offline