Odstąpienie od większej części mechaniki to chyba najrozsądniejsze wyjście. Z tym, że - tak jak zauważył Aschaar - niektóre sceny zwyczajnie straciłyby swój urok. Mechanika w Wolsungu bardzo sprzyja rozgrywania emocjonujących pościgów, scen akcji etc. Z tego względu byłbym skłonny raczej do poprowadzenia sesji w klimatach salonowych/śledczych.
Cytat:
Zastosowanie szerszej mechaniki storytelingowej (poprzez wprowadzenie elementów gracza) pozwoli na jakąś namiastkę mechaniki wolsungowej...
|
Nie jestem pewien, czy do tego pijesz, ale rzeczywiście można by tak wykorzystać karty. Zamiast tradycyjnego modyfikowania testów, mogłyby one służyć graczom do wpływania w znacznym stopniu na świat gry. Bohaterowie mogliby dzięki nim wprowadzać elementy do opisu, które normalnie nie powinny się pojawić.
I zgadzam się, że świat Wolsunga nawet bez całego systemu i tak jest wart rozegrania sesji.