Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-02-2012, 16:42   #2
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Quentin Bell stał patrząc się niemiłą, obitą gębę Ortiza przerośniętą przez stosowanie dopingu. Z lekka popijał zaproponowany trunek. Trzeba było się targować. Był ubrany w czarną marynarkę i spodnie, na sobie miał kamizelkę kuloodporną ciężka, wzmacnianą dodatkowo metalowymi płytami. Jego mięśnie to znosiły, przyzwyczaił się. Pancerz zakrywała wykwintna koszula w srebrne wzory. Na stopach miał założone czarne mokasynki. Oba pistolety (jeden maszynowy) w kaburach. Zaciskał, to otwierał jedną z swoich cybernetycznych dłoni z wzmacnianą hydrauliką z łatwością wyrywającą czaszki z rdzenia kręgowego.

-
6000 euro-baksów dla nas samych. Czyli łącznie 6600. To uczciwa cena. To działo się w twoim klubie, ale mogło odbyć się gdziekolwiek.

Ortiz widocznie poczuł się obrażony, bardzo przeceniał swoją pozycje.

- Dobrze wiesz to nie był zwykły meeting a głośno wykrzyczana plotka.Nie organizowałeś tego tak jak zwykle. Co ty na to?


Ogólnie rzecz biorąc Bell pierdolił te całe bzdury o sile ulicy. Potrzebował kasy. Z mafiami nigdy nic nie było pewne, a ta robota zdawała się łatwa. Miał przy sobie ludzi których w jakiś sposób znał.


 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 25-02-2012 o 12:34.
Pinn jest offline