Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2012, 13:51   #6
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Quinton w milczeniu przysłuchiwał się żądaniom runnerów. Nie przerywał dopóki każdy z nich nie zabrał głosu. Jedynie słysząc słowa Bella przeszył go zimnym niczym chrom spojrzeniem. Uwagi o pośledniej roli Ortiza, jako pośrednika najwyraźniej bardzo go uraziły, ale nie zamierzał drążyć tematu. Gdy wszyscy wypowiedzieli swoje uwagi właściciel “Iluminacji” pokiwał z uśmiechem głową.
- Panowie za to między innymi was cenię i lubię. Znacie swoją wartość i umiecie o tym w kulturalny sposób przekonywać rozmówcę. Brawo.
Ortiz odstawił szklankę z whiskey na biurko i oparł się o blat łokciami. Brodę położył na zaciśniętych pięściach i kontynuował:
- Zróbmy tak osiem tysi za koncert, czyli 7200 do podziału na was i osiem stówek dla mnie. Co do koncertów to szczegóły omówicie już z zespołem. Na razie tylko oni wiedzą o tym, jak, gdzie i kiedy się one odbędą. Nie ma więc obaw, że ktoś coś sypnie. Nie przewiduję kłopotów, ale różnie to bywa. Myślę jednak, że za takie pieniądze jesteście gotowi podjąć ryzyko. To jak umowa stoi?
Cała trójka runnerów zdziwiła się z jaką łatwością Ortiz tak radykalnie podwyższył ich przyszłą gażę. Był to jasny sygnał, że przewiduje on duże zyski z organizacji tych czterech imprez. Kolejna próba podbicia stawki mogła okazać się zbyt ryzykowna, ale było bardziej niż pewne że sprawa musi mieć drugie dno i poza koncertami w grę wchodzi coś jeszcze. Pytanie tylko co.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline