Aschaar, ale głupoty gadasz.
Sam imperator Karl Franz ujeżdża gryfa, więc strachu przed lataniem nie ma (a przykład Pafnucego jest bardzo adekwatny). Gatlingów może jeszcze nie wynaleziono, ale inne
wielolufowe działa owszem. O silniku parowym i czołgach powiedział Malahaj. Skaveni używają miotaczy ognia i gazów bojowych. Krasnoludy także mają jakieś swoje zwariowane wynalazki. Ogólnie poziom rozwoju w Warhammerze jest niemalże groteskowy, a opis Starego Świata zahacza o radosny post-modernizm.
I nie patrz z taką litością na ludzi, którzy żyli przed tobą. To że ty, myśląc o średniowieczu, widzisz upapranego łajnem chłopa, to nie znaczy, że kultura całej epoki się do tego sprowadzała — ludzie byli wtedy równie pomysłowi, co teraz. Patrz na przykład na to:
Trawiąca Kaczka. To co prawda wynalazek z 1739 roku, ale wydaje mi się, że pasuje do realiów Starego Świata. Albo poczytaj o starożytnym
mechaniźnie z Antikythery.
Ale oczywiście rozumiem, że tobie krytykowanie ludzi, którzy przynajmniej jakoś starają się rozruszać ten martwy dział, sprawia przyjemność. Czujesz się w ten sposób mądrzejszy? W porządku, w takim razie gadaj sobie o witkach i cudeńkach. Proszę bardzo. Powiedz także mi, jakim jestem idiotą.