Kurt :
Słysząc jak za nim ktoś mówi „jestem” Kurt odwrócił się spodziewając się krasnoluda. Miast niego stał przed nim również tęskniący za balwierzem Roland. Olbrzym niewiele o nim wiedział. Po za tym, że mieszka w lesie, nie ma stałego zajęcia i opowiada dyrdymały naiwniakom. - Wpadłem pożyczyć soli. Matuś pieką naleśniki.
Stwierdził bezczelnie się uśmiechając. - A Ty ? |