Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2012, 00:17   #1
Fu Leng
 
Reputacja: 1 Fu Leng nie jest za bardzo znanyFu Leng nie jest za bardzo znanyFu Leng nie jest za bardzo znany
[Wolsung] Polowanie na Starego Boga


Lina Bellucci nieczęsto uśmiechała się szczerze, ale opanowała sztukę udawania takowego uśmiechu do perfekcji. Ta umiejętność, jakkolwiek postrzegana za niezbyt chwalebną, bardzo ułatwiała pani Bellucci życie. Wiele spraw można było rozwiązać jednym tylko uśmiechem, szerokim i olśniewającym uśmiechem. Czasem wystarczyło jedynie lekkie wykrzywienie warg, by osiągnąć cel. Zazdrosne aktorki zwykły nawet plotkować, że pani Bellucci jest nieodkrytą czarownicą i zaklina swym śmiechem serca naiwnych młodzieńców i niewiernych dżentelmenów. I choć rozpuszczano plotki niejednokrotnie wyjątkowo obelżywe, nikt nie śmiał podważać faktu, że Lina Bellucci jest jedną z największych, jeśli nie najjaśniejszą z gwiazd scyllijskiego kina.

Sama pani Bellucci raczej nie przejmowała się pogłoskami i domniemaniami na temat jej uroku i urody. Była w pełni świadoma swoich wad i zalet, a i te pierwsze umiała zręcznie wykorzystać na swoją korzyść. Nie martwiła się o sławę, nie interesowała się prasą, nie czytywała brukowców. Jej kariera kwitła, życie prywatne układało się pomyślnie i bez skandali. Zbierała niemal wyłącznie pochlebne recenzje. Jej gwiazda świeciła jasno na nocnym niebie. A jednak, Lina Bellucci żyła w nieustannym strachu. Jedna jedyna rzecz wiecznie nie dawała jej spokoju, spędzała sen z powiek. Nawet nie chciała myśleć, co by było gdyby...

* * *

16 marca 1901 roku cały świat obiegła wstrząsająca wiadomość. Na pierwszej stronie Lyonesse Crystalograph można było przeczytać wielki czarny nagłówek: Lina Bellucci przechodzi na emeryturę! Sensacja była ogromna. Natychmiast posypała się lawina teorii i hipotez na temat tej bądź co bądź nagłej decyzji. Dziennikarze z całej Wanadii, a nawet z dalekich kolonii mieli o czym pisać przez następne pół miesiąca. Pani Bellucci odmówiła wszelkich komentarzy, podkreślając jedynie, że jej wybór jest ostateczny i nieodwołalny. Prasa nie dała się zwieść takim krótkim orzeczeniem, bynajmniej! Zawrzało też w środowisku filmowym, gdyż takiego obrotu wydarzeń nie spodziewali się nawet najbliżsi współpracownicy aktorki. Wszyscy mieli jeszcze w pamięci ostatni, świetny zresztą film 'Przeminęło z wiadrem' z Bellucci w roli głównej, nie wspominając już o pozostałym, bardzo bogatym dorobku. Spekulowano raczej, czy i w tym roku aktorka zostanie dominowana do Złotego Jednorożca. Kto wie, może nawet miałaby szanse na zdobycie statuetki. Ale żeby odejść na emeryturę? W takim momencie? To się po prostu nie trzymało kupy!

Minęło kilka tygodni, sprawa odejścia Liny Bellucci ze sceny ledwie zdążyła przycichnąć, gdy na salony całej Wanadii wypłynęła kolejna rewelacja. Pani Bellucci ogłosiła - dość enigmatycznie - że zamierza teraz zająć się od dawna skrywanymi planami i niespełnionymi dotąd marzeniami. Wciąż unikając wystąpień publicznych i skrupulatnie odrzucając wszystkie propozycje wywiadów dla najrozmaitszych pism i piśmideł, Lina wydała jedynie oświadczenie, że poszukuje chętnych na finansowaną przez nią wyprawę badawczą do dżungli atlantydzkiej, celem wytropienia, zbadania tajemnicy i ujawnienia jednego ze Starych Bogów. Tyle przynajmniej wyciekło do opinii publicznej. Nie wiedziano do końca, czy brać sprawę na poważnie, czy uznać wszystko za niezbyt udany żart. Zastanawiano się głośno dlaczego pani Bellucci zdecydowała się właśnie na taką wyprawę, jakkolwiek niepoważna by nie była. Cała historia była na tyle ekstraordynaryjna, że aż podejrzana i nie omieszkano jej wielokrotnie i doszczętnie skrytykować. Pojawiły się głosy, że Lina Bellucci postradała zmysły, albo zapadła na jakąś przykrą chorobę, przedwczesną starczą demencję czy inne paskudztwo.

W niektórych kręgach informacje o planowanej wyprawie pani Bellucci zostały jednak przyjęte bardziej entuzjastycznie, a przynajmniej z należytym zaintrygowaniem. Choć szanowana prasa i powszechna opinia wanadyjskich salonów jednoznacznie orzekły o niepoczytalności byłej aktorki i śmieszności jej ekscentrycznych pomysłów, pewni ludzie uznali 'tą nową panią Bellucci' i organizowaną przez nią ekspedycją na Atlantydę godnymi szczególnej uwagi. I choć nawet najmniej poważane brukowce uznały, że sprawa nie jest na tyle poważna, by zaśmiecać nią choćby drobne ramki na ostatniej stronie, w rezydencji Liny Bellucci w Skyllo pojawiła się 20 kwietnia 1901 roku grupa śmiałków, gotowa ruszyć na spotkanie z nieznanym i zanurkować w najgłębszych głębinach atlantydzkiej dziczy, a wreszcie stawić czoła najstarszej legendzie tego świata - Starym Bogom.

* * *

Wprowadzenie
Oto jestem i otwieram rekrutację do sesji w systemie [albo raczej świecie] Wolsung. Powyższy tekst chyba dostatecznie przybliża motyw przewodni i zawiązanie przygody. Sesja będzie raczej niedługa, niekrótka, a w sam raz.
Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych grą, niekoniecznie zaznajomionych z systemem! Oferuję swoją pełną pomoc w zakresie tworzenia postaci i pobieżnego zapoznania się ze światem. Jeśli lubicie klimat steampunka, chcielibyście poczuć przygody rodem z Indiany Jonesa czy Lary Croft, zapraszam!
Mile widziane również osoby doświadczone w Wolsungu, jednak tutaj od razu zastrzegam jedną rzecz - nie posiadam i nie czytałem żadnego z wydanych dodatków, jedynie podręcznik główny, dlatego tylko i wyłącznie na nim będziemy bazować. W przypadku chęci wykorzystania czegokolwiek pochodzącego z podręczników dodatkowych, należy się uprzednio ze mną naradzić. Na pewno dojdziemy do zadowalającego rozwiązania.

Bohaterowie
Jak łatwo wywnioskować z powyższego tekstu, gracze wcielą się w role członków niezwykłej wyprawy pod egidą Liny Bellucci. Zgodnie z wynikami ankiety przeprowadzonej ostatnio na forum, przygoda przeznaczona jest przede wszystkim dla Eksploratorów, chociaż gry innymi archetypami bynajmniej nie odradzam.
W przypadku osób, które nie znają systemu, polecam zapoznać się z Jazdą Próbną - darmowym materiałem źródłowym [wystarczy podrozdział Tworzenie postaci]. W razie pytań lub oporów do lektury, zapraszam w moje skromne progi, na PW lub maila [ fuleng@o2.pl ].

Co się tyczy pisania kart, z racji zmodyfikowanych zasad gry - o czym słów kilka nieco niżej - kształt kart ulegnie zmianie. Elementy, które trzeba zawrzeć:
  • Personalia: (imiona, nazwiska, przydomki, pseudonimy itd.)
  • Rasa:
  • Narodowość: (wolałbym, żeby postacie nie pochodziły z Atlantydy)
  • Archetyp:
  • Profesja:
  • Atrybuty: (Krzepa, Zręczność, Przenikliwość, Charyzma, Opanowanie - do rozdania trzy poziomy)
  • Umiejętności: (podać pięć wyszkolonych i trzy specjalizacje)
  • Gadżety: (dwa darmowe + ewentualne dokupione)
  • Atuty: (20 PD na zakupy, w razie możności proszę unikać Atutów które opierają się na żetonach)
  • Moce/zaklęcia: (jeżeli postać takowe posiada)
Jak ma się sprawa Osiągnięć? Ano należy wybrać jedno, ale na tym się sprawa nie kończy. Osiągnięcie należy opisać, tzn. przedstawić jego historię - dowolnie, w formie opowiadania, reportażu, wspomnień; proszę śmiało proponować. To właśnie opis Osiągnięcia będzie w największej mierze decydował o przyjęciu postaci do gry.
Oprócz tego, do kart mile widziany avatar postaci, opcjonalnie opis wyglądu. Gotowe słać na maila - fuleng@o2.pl najlepiej z formułką: "[Wolsung] nazwa postaci" w tytule.

@Edit: Ważna informacja:
Każdy, kto jest mniej lub bardziej pewien chęci uczestnictwa w sesji, powinien napisać tu lub na PW krótką charakterystykę planowanej postaci, tzn. jej rasę, archetyp, profesję i narodowość. Dlaczego? Ano pozwoli mi to na podesłanie wam na PW unikalnych plotek i pogłosek, które wasza postać mogła zasłyszeć i które to mogły ją skłonić do wzięcia udziału w ekspedycji Liny Bellucci.

Zasady gry
Jak już wspomniałem, mechanika musi być dostosowana do potrzeb i możliwości rozgrywki na forum. Niestety ciężko tu o złoty środek i jedne rozwiązania są lepsze, inne gorsze. W każdym razie, oto moje propozycje zmian:
  • Brak żetonów. Jeśli jest to możliwe, proszę unikać wybierania Atutów i Gadżetów opartych na żetonach. W szczególnych sytuacjach proszę o kontakt, będziemy radzić, co zrobić z konkretnym fantem.
  • Każdy gracz na początku gry dostaje cztery karty, po jednej każdego koloru. Można ich używać w dowolnych momentach rozgrywki, celem nagięcia rzeczywistości pokazanej przez MG. Co to znaczy? Przykładowo, jeśli opisuję pokój, w którym nie ma stołu, a wasza postać koniecznie takowego potrzebuje do realizacji genialnego manewru bojowego, można zagrać kartę i stół tajemniczym sposobem pojawia się w zasięgu ręki. Znaczenie [kolor] kart obowiązuje według oficjalnych zasad - pomijamy wysokość kart, nie ma ona znaczenia.
  • Wszelkie testy i konfrontacje będziemy opierać o storytelling - nie kości, o ile będzie to możliwe. Umiejętności, atuty itd. będą służyły jako informacje sugerujące wynik ewentualnych przedsięwzięć. Jeśli zajdzie taka potrzeba, skorzystamy z kości do rozsądzenia jakichś kontrowersyjnych sporów.
Ponownie, w przypadku jakichkolwiek niejasności proszę śmiało walić do mnie drzwiami i oknami. Zwłaszcza nowi w systemie.

Prowadzenie gry
Preferuję raczej lekki i dynamiczny styl opowieści, ale przy jednoczesnym zachowaniu konwencji powieści. Co przez to rozumiem? Od graczy oczekuję postów raczej dłuższych niż krótkich. Ufam, że obejdzie się tu bez liczby wersów. W kwestiach językowych raczej też nie powinno być problemu. Każdy na pewno zainteresowany grą na pewno czuje koncepcję steampunkowego filmu akcji.
Co się tyczy częstotliwości, myślę że jeden post tygodniowo jako norma to uczciwa umowa. W razie możności i chęci możemy walczyć o więcej.

To chyba tyle. Nic więcej nie przychodzi mi na chwilę obecną do głowy.
@Edit: No dobra, przypomniałem sobie jedną rzecz. Dodałem ważną informację pod Bohaterami.
Czekam zatem na wszelkie pytania, sugestie, opinie i komentarze. Pozdrawiam!
 

Ostatnio edytowane przez Fu Leng : 03-03-2012 o 00:21.
Fu Leng jest offline