Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2012, 10:50   #503
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
To było niezłe osiągnięcie. Odciąć się od tego wszystkiego, co rozgrywało się na dole, uspokoić zmęczone ciało, rozszalałe serce, nie zwracać uwagi na piekące gardło i oczy. Skupić się na celu i dobrze wykonać swoje zadanie.

Zdążył wystrzelić dwa razy nim Haran Yakashipu spadła w dół. Celnie, ale tylko dwa razy. Czy to starczy? Gdy wychylił się by zobaczyć, gdzie leży już wiedział, że nie starczy.
Dwie kule wysłane w czaszkę nie wystarczyły. Hiddink po prostu nie mógł uwierzyć. Nagle strach chwycił go za gardło ściskając boleśnie. W panice obejrzał się za siebie. Jakiś irracjonalny lęk mówił mu, że bestia jest za nim. Nie … to tylko Mini … leżała przyczajona wlepiając w Herberta swe kocie źrenice.
Rozglądał się przez chwilę niepewnie nie wiedząc co robić, gdy powietrze rozdarł huk eksplozji. Niestety maszyna działała nadal. Cóż … Herbert, gdy Garrettowi już nie groziło bezpośrednie niebezpieczeństwo zaczął robić swoje. W dole dostrzegł znajomą, brodatą twarz Wagonowa. Niegdysiejszy adorator Amandy stał się pierwszym celem. Potem metodycznie, spokojnie, bez emocji zaczął eliminować kolejnych kultystów. Zdążył wystrzelić kilka kul, gdy nagle z boku ujrzał zakrwawioną ohydną mordę Haran Yakashipu. Poczuł ulgę. Naprawdę poczuł ulgę wiedząc, gdzie jest i że szykuje się do skoku. A więc to on miał z nią stoczyć walkę. Herbert wiedział, że jedno z nich jej nie przeżyje, a być może nawet oboje zginą.

Gdy sobie to uświadomił niespodziewanie spłynął na niego spokój. Podniósł broń. W tej samej chwili bestia skoczyła lądując przy Herbercie. Hiddink już naciskał spust, gdy posągiem, na którego szczycie się znajdowali wstrząsnął kolejny, potężniejszy niż poprzednio wybuch. Haran Yakashipu zachwiała się, podobnie jak Hiddink. Mężczyzna nie czekając nawet, aż odzyska równowagę zaczął strzelać najszybciej jak umiał. Z odległości około półtorej metra nie musiał celować. Nie zaprzątał sobie głowy liczeniem kul i tak niemiał szans na przeładowanie. W rezerwie miał wembley, o ile zdążyłby go wyciągnąć.

Widział przed sobą tylko pełne nienawiści ślepia. Herbert Hiddink spojrzał śmierci w oczy.
 
Tom Atos jest offline