Również witam wszystkich serdecznie.
Jak zdążyłem dowiedzieć się z tematu rekrutacyjnego, niewiele brakowało, a przypadłaby mi rola jedynie biernego obserwatora. No ale nie ma tego złego, dziękuję za zaufanie i mogę obiecać, że potraktuje je jako dodatkową motywację.
Idąc natomiast za przykładem abishaia ...
Jacob to jak można już było wyczytać medyk. Dość wyjątkowy, bo trudno wyobrazić go sobie w białym fartuchu i ze stetoskopem wokół szyi. Głównie dlatego, że potrafi zaskoczyć niejednego swoimi umiejętnościami przetrwania w dziczy.
Oprócz tego to korzystając z małego zapożyczenia - "Jack of all trades". Solidny żołnierz, kiedy zajdzie potrzeba, potrafi nawet poruszać się bezszelestnie. No i od czasu do czasu może coś naprawić, niekoniecznie waląc w to kluczem francuskim ku akompaniamencie wyzwisk.
Chyba tyle wystarczy. Więcej będzie można przeczytać już podczas sesji.