Szarlej: ciekawy pomysł połączenia korporacji z sektą. Zauważ w naszym świecie Amway (uważany za sektę ekonomiczną).
W wielu sektach jest obowiązek pracy (żebrania, nawracania) + dieta niskobiałkowa +ograniczona ilość snu + izolacja społeczna (od osób i mediów spoza sekty) + bombardowanie miłością. Co za problem ładniej nazwać te techniki? Np. Tydzień samodoskonalenia medytacyjnego dla kadry kierowniczej, udział dobrowolny (ale bez nich nie awansujesz). A w ciągu tego tygodnia dieta i brainwashing, oczywiście żadnych kontaktów ze światem zewnętrznym.
Współcześnie duże korporacje fundują swoim kierownikom np. 3-miesięczne szkolenia w izolowanych ośrodkach daleko od domu (niemożność zwrócenia się do dotychczasowej grupy wsparcia ->konieczność skorzystania z oferowanej przez korporację; brak autonomii w decyzji o spaniu, jedzeniu, sposobie spędzania wolnego czasu). Nawet taki drobiazg - jedziemy na korporacyjne święto, wszystko opłacone, obecność dobrowolna - ci, którzy nie chcą, mogą zostać i pracować. Kto nie weźmie dnia wolnego? |