Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2006, 23:51   #1
Solfelin
 
Solfelin's Avatar
 
Reputacja: 1 Solfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumnySolfelin ma z czego być dumny
(Autorski) Uyus ra Ceon - Oczy Potwora

Lata minęły, odkąd po raz pierwszy ktoś odważył się wystąpić przeciwko Vesa. Po wielu latach, po strasznych wydarzeniach z przeszłości.

Odgrywanie postaci zaczyna się po długim czasie od momentu, w którym w krainie Rexe [ru:tu] doszło do incydentu, niesławnego przewrotu, kiedy to nieślubny syn, Vesa [Yu:ca], przejął władzę w kraju. Najpierw, gdy udało mu się wtargnąć do komnaty wieży swojego ojca, Koutugra [Kłu:degura], a później odtrącony, wyczerpany po krótkiej walce na Stads [Cda:wu:c], Moce, przegrał i został zrzucony z wysokości. Podczas lotu rozwinęły się jego straszliwe skrzydła, odtąd zwane Ecxuxa [Ukse:ta].

Po raz kolejny zabrany do okolicznej wioski, opatrzony przez druida i jego córkę. Upłynęło trochę czasu, nim zebrał popleczników i wyćwiczył Stads. W między czasie rozkochał podopieczną gospodarza, u którego gościł, niemalże porywając ją ze sobą.

Vesa zdobył wielu przyjaciół.

Wrócił do wieży jego ojca, władcy, do stolicy obszaru Gvzee [Gu:yse:]. Całą bandą oraz swoją drużyną zniszczył straże oraz w pojedynku zwyciężył ojca. Jednak nie zrobił tego, co wielu wojowników robi na jego miejscu - pożera swojego wroga, by uzyskać jego moc.

W tym czasie obcując Polupn [Jelejn] przemienił ją na swoje podobieństwo, dając jej część Ecxusa. Oboje od tamtego czasu potrafią unosić się i latać z niebywałą szybkością.

Vesa wkrótce objął panowanie nad całym obszarem, a nawet okolicą. [Obszar to odpowiednik kilku województw, natomiast okolica to niemalże całe państwo wielkości Niemiec].

Do tej pory rządzi, ciesząc się powodzeniem od Lak.

Ktoś jednak został przeznaczony, by zakończyć jego dominowanie.

Doświadczenie uczy, że to Prawo nadaje swobodę, nie zaś Łaska. Natomiast zdarzenia uczą, że to Łaska daje wolność, a nie Prawo. Zatem, zdecyduj się, podróżniku. On musi umrzeć - prędzej, czy później. A Ciebie za wykonanie sprawiedliwości lub okazanie miłosierdzia czeka nagroda.

Potrzebuję do gry 4 Graczy. Jeśli podoba się konwencja, podam więcej szczegółów.
Notę na temat języka świata, można zobaczyć tutaj:
http://lastinn.info/yer_ri_neerhutln-t2767.html

Powiedzmy szczerze. Postacie Graczy od samego narodzenia są naznaczone, przeznaczone na śmierć. Każda postać w Neerhutln musi umrzeć. Taastadn [Da:cdawu:n], jako moce spoza planu materialnego, decydują o drodze każdego.

Zatem każdy detal musi być dopracowany, ze świadomością, że każdy czyn postaci może być ostatni. To, czy dokona się tego, co się założyło, zależy już od samego Gracza... i od szczęścia. Zatem - do dzieła.


Jeśli będzie za mało chętnych (albo wcale) - do połowy stycznia (15), rekrutacja zostanie zamknięta i sesja przepadnie.
 
Solfelin jest offline