Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2012, 19:00   #4
MateoVIII
 
MateoVIII's Avatar
 
Reputacja: 1 MateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputacjęMateoVIII ma wspaniałą reputację
Przebudzenie

"Koniec z zabawą w podwodnego jeża?"
"Co...?"

Rupert, z racji samotnego życia, przyzwyczaił się już dawno temu do wewnętrznych dialogów z samym sobą, jednak to wydało mu się dziwne.

"Pora wstawać królewiczu, już nie jesteśmy w domu."

Mimo iż Rupert był na nogach od jakiegoś czasu, dopiero teraz tak naprawdę się obudził. Ogrom otaczającej rzeczywistości spadł na niego z wielkim impetem, o ile można to wszystko nazwać rzeczywistością. Wcześniej wszystko było jak sen, Rupert wstał i ubrał się(chociaż jakoś nie może sobie przypomnieć jak to robił), a później wpatrywał się bezmyślnie w metalowe drzwi. Wtedy jeszcze go nie dziwił fakt, że znajduje się w jakimś nienaturalnie sterylnym pomieszczeniu z grupą ludzi, których w ogóle nie zna.
Jednak teraz to wszystko go przeraziło. Zaczął się nerwowo rozglądać po pokoju, którego ściany... świeciły?

+ + +

Rupert zaczął sobie w końcu zdawać sprawę z tego, że jest cały spocony, i że całe ciało go boli i piecze. Czuł się jakby ktoś mu zaserwował dziesięć sesji akupunktury, pod rząd.
"Podwodny jeż? Chyba taki co mu kolce wyrwali."

Kropla jakiegoś płynu spadła mu na głowę, co go już całkowicie wybudziło. Rupert powoli zwrócił swój wzrok do góry, po czym niedobrze mu się zrobiło. Tuż nad nim znajdowały się ogromne pojemniki, spływała z nich powoli jakaś ciecz, a w samym ich środku były przewody albo rurki o ostrych zakończeniach.
"To nie pot... to ta dziwna woda... i ból jak po igłach... nie... błagam, nie..."

"Podwodny jeż", jak się okazało, był adekwatnym określeniem poprzedniego stanu Ruperta.

+ + +

Wpatrywał się w obrzydliwy pojemnik, gdy do rzeczywistości przywołał go krzyk jakiegoś mężczyzny. Gwałtownie się odwrócił w stronę głosu. Większość ludzi, tak jak on, była już ubrana i (w miarę) przytomna, jedni siedzieli nic nie robiąc, drudzy pomagali tym którzy dopiero się przebudzili.

Rupert miał nadzieje, że którekolwiek z tych ludzi wie, co się tutaj dzieje.
 

Ostatnio edytowane przez MateoVIII : 19-05-2012 o 23:54.
MateoVIII jest offline