To jest chyba ten moment, kiedy swój status ze studenta, pora zmienić na abstynenta, pomyślała Lisa. I patrzeć, czy uprzejmi koledzy nie dosypują czegoś do napitku.
Chociaż na imprezach bynajmniej nie stroniła od wszelkich rodzajów alkoholu, to jednak do narkotyków się nie zbliżała, a teraz zastanawiała się, czy ktoś nie zbliżył ich do niej. Dziwiła się jednak klarowności myślenia, ale z braku doświadczenia, uznała to za normę.
Czerwona planeta wyglądała pięknie. Czuła, że to złe słowo, by opisać ten obraz, który znajdował się przed nią, ale wiedziała, że zwykłymi, człowieczymi sylabami nie odda jej potęgi. Zatrzymała się patrząc przez okno z wyrazem podziwu na twarzy, a z jej ust wydobyło się jedno, głośne:
- Wow.
Po chwili jej uwagę przyciągnęły maszyny. Będąc z natury ciekawska podeszła do nich i zaczęła przyglądać się wszystkim przyciskom, czytając podpisy i oglądając obrazki.
Myśląc dalej, że to rzeczywistość, którą widzi po zakazanych substancjach, zaczęła kręcić gałkami.
__________________ „Always tell the truth. That way, you don't have to remember what you said.” - Mark Twain |