Ja jestem zdania, żeby nie dostosowywać. To bardzo nierealistyczne i zresztą to dobre na jakieś hajszajsfantazy, a nie WFRP. Jeżeli gracze porywają się z motyką na słońce to ich sprawa. Nie znaczy, że mamy dostosowywać gwiazdę do ich potrzeb. Jeżeli jednak na każdym kroku będą spotykać mrożące krew w żyłach potwory to pewnie zbuduje to w nich paranoję i zajmą się wypiekiem ciast, a nie podróżami po mrocznych kryptach... zupełnie jak 98% populacji WFRP nie licząc żołnierzy, którzy jednak mają wsparcie większej ilości kumpli niż postacie graczy. Pozostałe 2% to awanturnicy, nekromanci, kultyści chaosu i takie tam. |