Jak to się mówi, wszystko kończy się i zaczyna na chędożce. W porcie Altdorfu, jak to mawiają znajduje się setka tawern. Jednak jedynie ich bywalcy wiedzą, co ich tak naprawdę ciągnie do przynajmniej połowy z nich, a mianowicie (nie, nie same zamtuzy) - niewolnicy. Zwykle bywają w owych karczmach portowi obwiesie, jak i wynajęci przez magnatów kupcy, zwani też Łowcami niewolników, choc po prawdzie ich nie łapali, a kupowali. Można tam było znaleźć moc nielegalnych atrakcji, od kurtyzan, do hazardu. Znaleźliście się właśnie w tego typu oberży zwanej "Trwały Zgon". Jak sama nazwa głosi, o śmierć nie było tam trudno. Co pięc minut zaczynała się burda, co dziesięć ktoś ginął, najczęściej nie przez pomyłkę, a podejrzanie wiele z tym wspólnego miał wbity w kark sztylet... Po podłodze na którą wyrzucono parę garści zgniłej słomy, biegały szczury co jakiś czas podgryzając gości owego uroczego przybytku. Co jednak dziwne, była wprost olbrzymia. Składała się z trzech pięter, nie licząc parteru i piwniczki. Na dwóch znajdowała się właściwa karczma, stoły, ławy pomiędzy którymi biegały "kelnerki", choc czasem bardziej przypominały mężczyzn niż urodziwe młode panienki będące marzeniem niejednego strudzonego wędrowca. Jedyną zaletą tej karczmy była gospodyni, a właściwie szara eminencja - niewiele osób ją widziało, a kto ujrzał - rozpływał się nad jej urodą. Było tam też dwóch dryblasów, choc ze stróżami porządku mieli niewiele, a wręcz nic wspólnego. Czasami wręcz sami wszczynali burdy szukając byle powodu. Do właśnie takiej karczmy pełniej obwiesi, niewolników jawnie wystawianych na aukcjach i wyznawców Shlaanesha przywiał Was Los.
Co do zgłaszania się do sesji robimy taką kartę postaci i przysyłamy mi ją jako PW:
Imię:
Nazwisko (jeżeli nie ma, niech będzie to pochodzenie, np. Eberhardt z Altdorfu):
Przydomek (niekoniecznie):
Wiek:
Płeć:
Rasa:
Profesja (dowolna, możecie stworzyć własną):
Przedmioty (standardowy, miejski ekwipunek - nic na wielkie wyprawy. Mogą byc BARDZO DROBNE przedmioty magiczne):
Umiejętności profesyjne:
Zdolności:
Czary (dwuklasowcy, np. szpieg/nekromanta 3, bard - 5, druid, kapłan i czarodziej - 10, z czasem, jako nagroda za specjalne poczynania w trakcie sesji, mogą byc przydzielane następne):
Wygląd:
Osobowość:
Historia:
Przygoda dla INTELIGENTNYCH graczy, uprzedzam lojalnie. Pytania ślijcie na PW.
EDIT
robna zmiana. Nekromanta ma ilość czarów równa czarodziejowi, nie ma jakiejś większej listy. Możesz wymyślać dowolne czary, są jednak dwa ograniczenie: musisz się BEZWZGLĘDNIE ukrywać swą moc przed BN, a drugie - istnieją (tutaj puszczam właściwie wodze fantazji) trzy strefy mocy nekromanckiej: życia, ducha i ciała. Pierwszą, a zarazem najstarszą jest szkoła życia. Głównym nurtem badania na którym się skupia jest dążenie do pokonania śmierci i remedium na wieczne życie. Drugą, antagonistyczną do szkoły życia jest szkoła ducha, w której polu leży zainteresowanie przede wszystkim zwłokami, psychiczną pozostałością bytu (duszami). Ostatnią dziedziną nekromancji jest szkoła ciała, zajmująca się badaniem praktycznego wykorzystania ciał nieboszczyków. Więcej informacji na temat czarów znajdziesz
tu . Chyba rozwiałem twe wątpliwości?
Ach, i jeszcze jedno. Nie liczcie na mechanikę, będzie to storytelling.
Gdyby ktoś był ciekaw - mam mapkę Altdorfu, do ściągnięcia pod
tym
adresem.