Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2012, 22:46   #4
Komiko
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
- Co tam się dzieje?! -
Sebastien z niedowierzaniem skwitował kanonadę pocisków, która dobiegała z zewnątrz budynku. Zbiło go to z tropu ponieważ właśnie chciał odnieść się do ambitnego planu towarzyszącej im, drobnej Serafiinki. Kiedy tak patrzył na nią z góry nie mógł oprzeć się przekonaniu, że, gdyby miała na coś zaszarżować, to powinna wybrać sobie coś zdecydowanie mniejszego niż czołg. Nie dano im jednak czasu na dyskusję. Zerknął w stronę drugiego marines, który im towarzyszył, później w stronę czwartego z rezydentów zdewastowanego budynku. Był nim jeden z lokalnych niedobitków, klecha, który na widok Aniołów Imperatora postanowił wejść im w dupę najmocniej jak się da, co zapewne miało mu zagwarantować pewne zbawienie. Sebastienowi bardzo to odpowiadało, tymbardziej, że uraczył go częścią swoich skromnych zapasów żywności. Wiedział, że powinien się w tym momencie modlić, zamiast obżerać, ale modlił się przez ostatnie sto pięćdziesiąt lat, włącznie z kilkumiesięczną podróżą na tą parszywą planetę, nie sądził by Imperatorowi te pięć minut zrobiły jakąś różnicę. Nadczłowiek szybko skończył przeżuwać owoc, który w smaku był podobny do śliwki, przynajmniej do momentu w którym nie dotarł językiem do gożkiej pestki. Wypluł więc pestkę z taką siłą jakby wystrzelono ją z procy i nakładając na łeb hełm ze spokojem ruszył w stronę jednego z okien, przy okazji odprawiając klechę gestem dłoni. Tak skończyły się jego marzenia o prywatnym służącym.
- Idź na tyły, bardziej przydasz się Gwardzitom... -
Kiedy już dotarł do okna popatrzył na szarżującego kolosa i nawiązał z nim połączenie radiowe.
- Bracie Pancerniku! Mieliście czekać na rozkaz! Zaraz wyjdziecie czołgowi pod czystą salwę! Cofnijcie się i poczekajcie, aż rozpoczniemy skoordynowane natarcie! -
Sebastien poważnie zastanawiał się czy pod wpływem dziesięcioleci zawieszenia w stanie na granicy śmierci, brat Iendrej nie zaczął żyć w swoim własnym świecie.
 

Ostatnio edytowane przez Komiko : 28-06-2012 o 22:52.
Komiko jest offline