Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2012, 15:20   #6
zabawowy sigmund
 
zabawowy sigmund's Avatar
 
Reputacja: 1 zabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłośćzabawowy sigmund ma wspaniałą przyszłość
Patowo. Nie powiem...

Najpierw wpadka. Teraz jeszcze to. David spędził kawał życia w towarzystwie magów. Wiedział, że zabójstwo maga, nie jest jak zabójstwo przypadkowego, szarego śmiertelnika. Wymagało dużo sprytu, planowania i siły. Na pewno nie stał za tym pojedynczy, romantyczny frustrat. Nie było to dziełem przypadku. Stała za tym jakaś grubsza figura, poparta bogatszą organizacją a schwytanie Davida byłoby dla niej/niego bardzo wygodnym wypadkiem.

Po głębszym zastanowieniu nie byłoby lepszego kozła ofiarnego niż on sam. Uzasadniony żal wobec świątyni i wszelkie środki potrzebne do uśmiercenia maga, skupione w jednej osobie...

Tak. David był w dupie.

Spoglądał na ulicę, przez ciasno splecioną kratę tunelu wentylacyjnego. Czyści, najedzeni ludzie. Zdrowi, szczęśliwi i z planami na jutro, pojutrze i następny miesiąc. Ci młodsi nawet - na parę lat. Większość z nich się spełni.
Masa ludzka przelewa się jednostajnie i bezdusznie. Gdzie jest w tym prawda? Gdzie sens, skoro pod stopami tego tłumu niezauważenie krząta się druga masa, brudna, czarno-brunatna, uporządkowana rytmem pracy i fajrantu. Tamci nie mają już zbyt wiele planów. Zwykle kończą się na popołudniowym obiedzie i wieczornej nasiadówce w klubie. Te plany zaskakująco często się nie spełniają.

Buczenie działającego na pół obrotów wygłuszacza wypełnia szyb. Jest znacznie bardziej nachalne, niż wtedy kiedy maszyna działa w pełni. To właśnie niższe częstotliwości są słyszalne. Opór maszyny i nieustannie podtrzymywany kamuflaż męczą Davida znużeniem na poły fizycznym i psychicznym.

Świadomość sytuacji, w której wylądował męczy go typowo psychicznie. Nie ma zamiaru spędzić całego życia w tych poskręcanych szybach, podszywając się pod kogoś kim nie jest.

Zresztą jeśli Dan została schwytana, nie będzie w stanie długo się ukrywać.

Ten kto ją załatwił najpewniej będzie w stanie go namierzyć po nadajniku. David nie wyłączył go. Wciąż ma nadzieję na wiadomość od niej. Nawet bez nadajnika szło go znaleźć. Zhakowane sygnatury, złamane kody zabezpieczające, archiwum rozmów.

Tamci mają wiele dowodów.
David ma zbyt wiele niewiadomych.

Gdyby była chociaż pewność, że nie został sfilmowany, nie musiałby nosić tego denerwującego kamuflażu. Jeśli został... czy ten kamuflaż na pewno pomoże?

Zdecydowanie musi się dowiedzieć co stało się z jego wspólniczką. Jest jej to winien.
Oprócz tego, należy zbadać sprawę morderstwa tego maga. Nie uśmiechałaby mu się szczególnie sytuacja, w której ktoś odkryłby to za niego i to ze szczególnym uwydatnieniem jego niewątpliwego udziału w sprawie.

Zaczął zsuwać się tyłem z powrotem do głównego szybu .

***

Wysunął się z kratki wentylacyjnej w jednym z ciemniejszych zakątków "górnego" Marsa. Nieuczęszczanej, tylnej alejki wykorzystywanej głównie przez
wszelkiej maści sprzątaczy i dostawców. Bezbłędnie skierował się w stronę jednej z bardziej popularnych mordowni, będącej równocześnie klubem ze stripteasem.

Taka akcja, to na pewno grube pieniądze dla glin, najemników i zbirów. Ktoś na pewno wpadł na pomysł, by przepić swój udział.
Wystarczyło jedynie znaleźć osobnika ostentacyjnie szastającego kasą i wyciągnąć z niego informacje.
 

Ostatnio edytowane przez zabawowy sigmund : 30-06-2012 o 16:51.
zabawowy sigmund jest offline