Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-07-2012, 14:22   #287
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Finluin nie był zadowolony. Pojawienie się piratów skomplikowało wszystko i chociaż udało im się znaleźć kamienie, to nie byli w stanie ich ruszyć bez czyjejś pomocy. Elf dobrze zbadał pomieszczenie by nie nadziać się na pułapki tak jak piraci i gdy upewnił się, że wszystko jest w porządku, podszedł do naszpikowanych strzałami ciał i pobieżnie przeszukał. Znalazł przy nich nie wiele, biżuterię i monety, głównie pochodzące z Gondoru.

- Bez pomocy chyba nie damy rady przenieść kamieni. - zwrócił się Finluin do strażnika i dziewczyny - poza tym obawiam się, że kamraci tych tutaj niedługo zaczną ich szukać. Ibalissi czy była to jedyna wioska Lossotów w tej okolicy?
- Nie wiem tego Finluinie. Jeśli jakaś jest to zapewne na północnym wschodzie. - odpowiedziała dziewczyna.
- Huh. - Dorin podrapał się w głowę. - Ale może tego małego chociaż damy radę we trójkę?
- Najważniejszy jest ten wielki. Nie wiem, może uda mi się do niego dostroić i sprowadzić pomoc, co ty na to Dorinie?
- Spróbuj. Tequillian nic nie mówił o niezaglądaniu w kryształ. - odpowiedział strażnik po chwili namysłu.

Elf ostrożnie zbliżył się do największego kamienia. Miał nadzieję że uda mu się skontaktować z Kirdianem w Szarej Przystani. Raz, że tylko on mógł zorganizować szybką pomoc, dwa nie był pewny czy rzeczywiście mógł ufać Tequillianowi. Ziarno niepewności zasiane przez Andarasa poprzez Endymiona, zakorzeniło się w sercu Finluina, zresztą zachowanie Dorina też wymagało od niego ostrożności.

Elf spojrzał w szarą i mglistą toń kryształu. Wizja przyszła nagle. Zobaczył czerwoną od krwi rzekę, później wizja przeskoczyła na statek piracki. Jakiś mężczyzna wysyłał podwładnych w stronę wioski. Kolejne przeniesienie, tym razem zobaczył dziedziniec jakiegoś miasta i Andarasa kroczącego wśród trupów. Gdzieniegdzie tliły się stosy nagich ciał, widok był obrzydliwy. Nie udawało mu się panować nad kryształem tak jak sądził, ostatni przeskok połączył go z Tequillianem, który musiał również zajrzeć w panatir po drugiej stronie.
Udało się! - usłyszał elf w swojej głowie głos niewidomego starca - Brawo panie elfie! Królestwo otoczone jest niemal z każdej strony przez hordy wrogów! Spieszcie się! Wracajcie z palantiri do Minas Tirith.

Gdyby to było takie proste.

Wizje się skończyły, Finluin spojrzał na obje towarzyszy.
- Musimy się spieszyć, do wioski wysłano czterech piratów, zapewne szukają ich - pokazał na trupy.

- Musimy ich powstrzymać, gdyby chcieli dotrzeć tutaj - Elf przygotował łuk i ruszył w stronę wyjścia.
 
Komtur jest offline