Josh Hitchkin
Murzyn popatrzył na niego, i poprawił swoją czapkę rapera.
-Nieźle walczyłeś białasie. Ale tak się składa,że Horror należał do naszej ekipy. I ty go skurwiłeś, a ja nie jestem jakąś pierdoloną dziwką by łapać twoje marne eurobaksy.
Odsłonił pistolet. Duży kaliber.
-Spadaj- powiedział, trzymając kluczyki z pilotem w dłoni. Drzwi jego nowego Chevroleta otwarły się automatycznie. W każdej chwili mógł mu wykurwić. Nie patrzył.