Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-07-2012, 21:49   #33
Wnerwik
 
Wnerwik's Avatar
 
Reputacja: 1 Wnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetnyWnerwik jest po prostu świetny
Jak na razie wszystko szło świetnie - udało mu się zniknąć sprzed nosa reszcie bez wywoływania zbędnego zainteresowania, bez problemu dostał się do domu - drzwi były otwarte! W środku było tylko lepiej - takiego bogactwa to on w życiu nie widział, a najlepsze było to, iż w ogóle nie było pilnowane! Wszystko było praktycznie jego... No, prawie wszystko, przecież trzeba się będzie podzielić z przyjaciółmi. Ale najciekawsze (i najbardziej kosztowne) okazy zamierzał zachować dla siebie! Nie przejmował się tym, że i tak nie będzie mógł tego nigdzie sprzedać, liczyła się przyjemność z posiadania tych rzeczy...
Choć z drugiej strony był nieco zawiedziony. Nie przyznałby tego, w końcu taka okazja, ale... spodziewał się czegoś ciekawszego. Jakiejś akcji, chociaż odrobiny ryzyka. A tu nic. Pusto. Zero wysiłku, zero satysfakcji.
I wtedy usłyszał głos.
Zaciekawiony od razu ruszył na górę. Wszedł do pomieszczenia...
Zamarł. Wpatrywał się w zamkniętą w klatce istocie z rozszerzonymi oczami i otwartymi ustami.
Była piękna, choć to akurat nie było dla niego problemem - lubił gawędzić z ładnymi dziewczynami w rodzinnej wiosce, a one lubiły jego.
Tym razem jednak nie mógł rzec ani słowa. Istota w klatce miała skrzydła.
Skrzydlata piękność w opuszczonej przez mieszkańców wiosce, do tego zamknięta w klatce? Co tu się, u licha, stało?
- Yyy... Czym ty właściwie jesteś? - Wydukał w końcu.
- Nie bój się młodzieńcze. Błagam cię pomóż mi. - Zdążył usłyszeć Taelryn zanim wziął nogi za pas. Nie żeby był tchórzem, ale cała ta sprawa wyjątkowo mu się nie podobała...
Biegiem ruszył ku wyjściu, lecz nim wydostał się na zewnątrz trafił na grupkę przyjaciół, która miała pozostać na zewnątrz. Odetchnął z ulgą. Od razu zrobiło mu się jakoś raźniej.
- Tam na górze... jest kobieta - rzekł, z trudem ukrywając drżenie głosu. No przecież nie pokaże im, że się boi! Ktoś spojrzał się na niego jak na idiotę. Niemal słyszał jego myśli - "Kobieta, świetnie. W życiu żadnej nie widziałeś, że się tak ekscytujesz?"
- Tylko wiecie... ona ma skrzydła. To jakaś cholerna wróżka!
 
Wnerwik jest offline