Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2012, 08:00   #2
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
W tłumie gapiów stał i Nathander. Nie, nie był on zainteresowany tym ‘widowiskiem’, ale nie wiedząc czemu stał… stał nieruchomo i patrzył. Dopiero niedawno odważył się wyjść z kanałów, jaskiń, czy krypt. Dopiero niedawno, ponownie, zaczął odważniej stawiać swe kroki w miastach. Wciąż niepewnie, wciąż w cieniu, ale w tym momencie i tak nikt nie patrzył w niego. Wszyscy byli wypatrzeni w guślarkę. Zeder był wysoki, a przy okazji i szczupły. Szpetny, niezwykle szpetny. Twarz, a także inne odsłonięte części jego ciała ‘zdobiły’ blizny. Właściwie to całe jego ciało było jedną wielką blizną…

Tylko niektórzy zwracali teraz uwagę, na niego. Kiedyś człowiek światły, oczytany, student akademii. Teraz potwór. W oczach wielu, tylko i wyłącznie, potwór. Ubrany był łachmany, bo po cóż mu w jaskiniach jakiś zdobny ubiór. Przyodziany był również w znaleziona skórznia i hełm, który zasłaniał część jego facjaty. Łom, lina, worki na znaleziska, a nawet dwie mikstury leczenia znalezione dość niedawno znajdowały się w jego ekwipunku. Do tego jeszcze latarnia. A do obrony… do obrony topór, a w szczególności sztylet, siatka i noże do rzucania, które mogły służyć do ataków z ukrycia. Tak, taki styl walki, czy w ogóle egzystencję preferował...Cień, ukrywanie się, skradanie, a w ostateczności cichobójstwo. Nathander nie wyglądał jakby miał zagościć dłużej w mieście, był tylko tu przejściowo.

Gdy zaczęła płonąć, Nathandera ogarnęły wspomnienia, bolesne wspomnienia. Impreza na całego, aż tu nagle…wrzaski…płomienie…walący…się strop…gorąc…ból…ciemność. Tyle pamiętał z tamtego dnia. Jeden wieczór, który zmienił całe jego życie. Nie chciał na to ponownie patrzeć, ale stał jak wmurowany.

W pewnym momencie poczuł na sobie wzrok guślarki. Jakby była przy nim. Wiedział, że jej słowa są teraz bezpośrednio zwrócone do niego. Nie rozumiał ich jednak. Czy poczuła to co on kiedyś przeżył? Czy połączyła ich teraz więź? Może oczekiwała na to, że akurat Zeder zrozumie jej cierpienie, że on jej pomoże. Ale jak, przy tym tłumie? Jak? Nie dostałby się tam… Nie miałby szans. Poza tym wciąż nie mógł się ruszyć. Czy go przeklęła? Czy można go jeszcze bardziej przekląć i zniszczyć życie? Wątpliwe…

Dopiero chwilę po egzekucji oprzytomniał. Zebrał się czym prędzej i ruszył za miasto. Potrzebował teraz ciszy i spokoju, potrzebował ponownie być sam. Ten dzisiejszy wypad do Ohlsdorfu był złym pomysłem, bardzo złym…
 
AJT jest offline