Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2012, 09:17   #39
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
DZIEDZINIEC

Gnom, gdy tylko ujrzał strzelców podbiegł do skraju dachu.
- Mówiła prawdę – krzyknął. - Biegnijcie do Świątyni powiedzieć, że nadchodzą, prędko! Nie mamy wiele czasu, będą tu za jakieś... Siedem zielonych maszkar na wielkich wilkach! - Dodał na koniec, po czym uznając, że skrytkę i punkt obserwacyjny będzie miał dobry skrył się ‘przyklejając się’ do komina. Był mały, było ciemno, miał nadzieję, że akurat na dachu go nie dosrzegą.

- Kesa, wchodź do środka – Beldar mocniej ścisnął kij. – Nie możemy zostawić jednego z naszych na pastwę napastników. Wilki mają dobry węch. Ale jeśli nie są jakieś magiczne to nie powinny zwrócić na mnie uwagi. W razie czego powinienem dać radę ich zatrzymać.
Słowa najstarszego z myśliwych nie szły jednak w parze z zachowaniem jego ciała, które lekko drżało.

- Wolałbym, by Karl nie zauważył, że nie ma mnie w środku. Gdyby jednak zdał sobie z tego sprawę nie pozwólcie mu wyjść. Nie chcę by zrobił jakieś głupstwo.

Kesa poczuła dziwny, bagienny zapach. Zapach brudu, niemytych ciał. Przestraszyła się, Koszyk też zapiszczał ostrzegawczo. Kiwnęła głową , słysząc słowa Beldara i pobiegła w stronę światyni. Szrpnęła drzwi, zeby wejśc do środka. Chciała przyczaic się przy wejściu i stamtąd obserwować dziedziniec. Może da radę coś zadziałać...

Co tu tak smierdzi Bolesław pomyślał i spojrzał na swojego przyjaciela gnoma Begusa. Nie to nie on stwierdził i wtedy zobaczył zbliżających się wilczych jeźdźców. Na pierwszy rzut oka nie mieli oni przyjaznych zamiarów. Wziął w ręce kuszę, załadował zmierzył wzrokiem odległość dzielącą go od przeciwnika, zmierzył kierunek i siłę wiatru. Załadował i wycelował w jadącego na przedzie jeźdźca, a dokładnie w jego tułów. Czeka aż przeciwnik będzie jakieś 50metrów od niego dopiero wtedy naciską spust.

Ronniel także nie miał zamiaru pokazać tym nieproszonym gościom, że będą tak tu stać i bezczynnie czekać. Wyjął łuk, przymierzył i oddał strzał. Co prawda z niego większego dystansu, bo na taki pozwalały mu jego elfie oczy. Szybko naciągnął kolejną strzałę na cięciwę i wysłał ją ku jeźdzcą. Widział, że nie mają wiele czasu. Bez chwili namysłu wbiegł do świątyni.

Begus kątem oka zauważył Bolesława szykującego się do ataku na siedmiu jeźdźców.
~ Głupiec ~ pomyślał, po czym znieruchomiał.

Beldar silnym uderzeniem wbił w ziemię kij. Powiesił na nim zdjęty z siebie płaszcz. Samemu wziął w rękę swój łuk, naciągnął strzałę i ruszył w stronę zabudowań wioski. Miał nadzieję, że jego przypuszczenia dotyczące wilków będą słuszne. To była jedyna szansa by mógł to przeżyć. A już raz się pomylił…
Po dobiegnięciu do najbliższego budynku miał zamiar znaleźć kryjówkę, z której mógł obserwować wejście do świątyni i w razie, czego likwidować najeźdźców. Gorzej, jeśli oni wcześniej zlikwidowaliby jego…
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 31-07-2012 o 21:20.
AJT jest offline