Moim zdaniem problem z dociem polega na czymś zupełnie innym.
Problem z tym, że ktoś nie zdąży się wypowiedzieć nie zależy od doca, a od czasu jaki możemy poświęcić na granie. W sesji bez doca gracze też mogą wrzucać post i gdy ja będę ostatni, to nie będę miał nic do dodania i moja postać wyjdzie na mruka.
Z dociem problem jest taki, że ludzie często zaczynają się rozgadywać i bardzo długo krążą wokół właściwego tematu (dyskusje o czterech literach pewnej Maryny) i akcja grzęźnie w miejscu.
Na sesjach na żywo też często dysputy graczy o problemie i dialogi trwają długo i szczerze mówiąc są tak naprawdę w dużej mierze esencją sesji. Tylko w sesjach na żywo wystarczy, że MG pogoni graczy, albo wprowadzi jakieś zdarzenie, które przerwie radosną naradę graczy i po kłopocie.
W pbfie, a tym samym w docu, taka sytuacja jest o wiele trudniejsza. MG może oczywiście pogonić graczy, ale dokończenie dialogu może trwać kilka kolejnych dni. A wprowadzenie jakiegoś nowego wydarzenia musiałoby się wiązać z umieszczeniem kolejnego postu przez MG i zabranie graczom możliwości napisania swojego postu.
Podsumowując myślę, że doc może ożywić sesje, bo wprowadza interakcję pomiędzy graczami i ich postaciami, ale czasami może bardzo spowolnić sesję.
__________________ "Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman |