Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2006, 18:12   #14
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Eik
- Zarobić… - powtórzył za elfem z powątpiewaniem - nie wiem czy tu zarobisz to czego się spodziewasz. W tej knajpie najszybciej można zarobić sztyletem między żebra. Nie wydaje mi się żebyś był zainteresowany – kontynuował swoim czarnym humorem Eik.

- Ja wszedłem tu zupełnie przypadkiem – skrzywił się, co w jego pojęciu było największym uśmiechem do jakiego zmusił się w ciągu miesiąca. – urzekł mnie szyld tego gościnnego przybytku.

- Nic nie umknie bystrym oczom elfa… - skomentował przypuszczenia dotyczące jego kasty - Zaiste, służyłem kilka lat w tutejszych oddziałach najemników, ale teraz… - zawahał się, bo sam nie wiedział, co będzie dalej – właściwie nie mam żadnych planów, a potrzebuje się czymś zająć, żeby za wiele nie myśleć o… - w ostatniej chwili ugryzł się w język, by nie powiedzieć za wiele – tym co za mną.
Na wojnę jednak chyba się nie wybieram –
dodał po chwili namysłu – Mam już dosyć cudzych wojen… chciałbym choć ten jeden raz zrobić coś w reszcie dla siebie. A w ogóle to jestem Eik… Eik Vangalar. – Poprawił się i ściągnął czarne, skórzane rękawice kładąc je na stole przed sobą. Odpiął też podeschniętą trochę pelerynę i położył ją na ławie obok siebie. Wtedy oczom elfa ukazał się, zwisający przy pasie Eika, po lewej stronie, drugi miecz w identycznej pochwie i drugi sztylet do kompletu.

- Oo! My tu gadu gadu, a Twoja przyjaciółka chyba właśnie wychodzi. – kiwnął dyskretnie głową w kierunku wychodzącej kobiety.

Swoje spostrzeżenie dotyczące zielonych oczu, jakie dostrzegł w półmroku sali, zachował na razie dla siebie. Nie chciał wyjść na obłąkanego, gdyby okazało się, że jego towarzysz tego nie zauważył. Na razie obserwował tylko jego reakcję.

W chwilę później ku jego zaskoczeniu, podeszła do nich jasnowłosa niewiasta i powiedziała co jej leżało na sercu..
- Zbyteczna ta długa przemowa, nie możemy przecież pozwolić, by białogłowy mieszały się z tym motłochem. – spojrzał dyskretnie na elfa obserwując wyraz jego twarzy
- Usiądź proszę. Ja jestem Eik, miło mi.
 
Lorn jest offline