Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2012, 13:19   #4
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
~Czempion Pana Czaszek tutaj? Cóż mógły robić samotnie na takim trakcie? To jakaś próba? Mam udowodnić swoje umiejętności? - pytania kłębiły się w głowie Eckhardta. Wiedział, że Khorne lubi gdy jego wojownicy sprawdzają, który jest większym wojem. Gdy rozlewają krew, nie ma znaczenia czyja ona jest, czy wroga czy innego wojownika Chaosu. Poszedł dalej. Na spotkanie tego co szykował mu Wielki Rzeźnik.

W tym momencie z krzaków wyskoczył cholerny jeleniogłowy.
- Teraz? Zwierzoludzie i ten wojownik w tym samym momencie? Zapowiada się wspaniała potyczka! - powiedział Eckhardt łapiąc za miecz na plecach.
Schwartzhaut zerknął jak daleko jest czempion w rdzawej zbroi. Nie było go.
- Co to za cholerne magiczne sztuczki i oszustwa?! - rzucił ze złością w stronę jeleniogłowego.

Stwór pokłonił się, już to wydało się dziwne. Eckhardt dojrzał symbol byka na jego szatach.
- Aaa... służysz Władcy Czaszek? Przysyła cię żebyś mi coś przekazał tak? - zapytał jakby licząc, że szaman zrozumie.
Wskazanie na drzewo przez zwierzoludzia nie polepszyło sytuacji. Nie wiedział o co mu chodzi.
- No... drzewo i co? Duże drzewo. Nie znam się na żadnych żałosnych magicznych sztuczkach. O co tu chodzi? - gniew ponownie w nim zawrzał. Widząc jednak, że nic nie zdziała po prostu obszedł drzewo, a następnie wszedł w las.
- Cholerne magiczne sztuczki, symbole i inne plugawe oszustwa. GDZIE JEST KREW KTÓRĄ MI OBIECANO?! - krzyknął.
 
Aeshadiv jest offline