Begus popsioczył trochę pod nosem, jednak ostatecznie przekonany, chwycił fiolkę od Aarona. Zresztą w planie jego rola ograniczała się do rzucenie nią. To powinno być bezpieczne... Jeśli tylko towarzysze przeżyją, to on też... Trzeba będzie im więc pomóc przeżyć... - No, gotowi... - rzekł bez entuzjazmu, a po chwili fiolka wzniosła się powietrze, rzucona jak tylko najmocniej gnom poptrafił. |