Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2012, 22:12   #6
shaggy
 
shaggy's Avatar
 
Reputacja: 1 shaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwushaggy jest godny podziwu
-Nuda, panie dzieju. - powiedział pirat jakby do nikogo konkretnego. Wyjął z worka rapier i przyczepił do pasa. - Nic się tu nie zmieniło... w sumie, dobrze, wiadomo do czego wracać. Dość długo tu zabawiliśmy, czas ruszać.

-Do kogo ty gadasz?
- odezwał się ktoś tuż przy jego uchu.

-Głównie do siebie. No chyba, że pojawisz się ty. - spokojnie odpowiedział Marlin. - Więc? Po co mi się tu "objawiasz"?

Młody korsarz spojrzał na swoje ramie, stał tam malutki człowieczek trzymający jego włosy by nie spaść, wyglądał dokładnie jak Marlin.

-Masz wątpliwości...

-Błagam cię, większej głupoty to jeszcze nie słyszałem. Ja działam jak chce, przypadkowo, kapryśnie, wręcz chaotycznie. Nie mogę mieć wątpliwości, to wręcz wbrew mojej naturze.

-Inny rodzaj wątpliwości...

-O, teraz mnie zaintrygowałeś, opowiadaj.

-Jako, że jestem tobą, twoim sumieniem, delirium i wytworem twojej skrzywionej przez tortury wyobraźni zarazem...

-Streszczaj się...

-Znam twoje najskrytsze pragnienia, ale jedno wybija się ponad wszystkie. I właśnie z nim masz wątpliwości, co wybrać, prawda? Łajbę czy ludzi?

-Albo rum...

-Nie zmieniaj tematu.

-Rany, przecież to oczywiste. Po co mi wielki statek jak bez ludzi nigdzie nie popłynę, albo po co mi załoga jak nie mam statku. Dojdę do tego małymi kroczkami. Zobaczysz.

-To co teraz zamierzasz?

-Mógłbym przejść się między tymi molami
- wskazał na pomosty i przycumowane do nich jedno i dwumasztowce. - i "zarekwirować" jakiś slup czy kuter...


-Znam ten ton... to czemu tego nie zrobisz?

-Po pierwsze jest wczesny wieczór i na małych statkach są jeszcze ludzie, inne łodzie mogą nawet dopiero wpływać, więc po co nam kolejna bójka w porcie, straż na karku i kolejny dzień w areszcie? Po drugie, później będzie ciemno i trzeba będzie nawigować z gwiazd, a przy moim talencie trafimy z powrotem do Esomii.

-Więc co proponujesz?

-Idziemy do jakiejś tawerny, może uda się zaciągnąć na jakiś okręt, albo jak dopisze nam Boski Wagabunda, zdobędziemy nawet busole.


***

Do Drevis przybywały różne indywidua: kuglarze, wodzireje, fanatycy i szaleńcy, lecz osoby mówiące do siebie na środku ulicy wciąż były rzadkością. Więc kiedy w końcu jedna z takich osób weszła do karczmy, a ludzie przestali się za nią oglądać, mały i ciekawski John spytał swoją rodzicielkę:

-Mamo, a dlaczego ten pan do siebie gada?

-Ja będziesz pił tyle co twój cholerny ojciec to się dowiesz.


Matka John'a odpowiadała tak za każdym razem, co utwierdziło chłopca w przekonaniu, że jest to uniwersalna odpowiedź na każde pytanie.
 
__________________
Oj tam, źle od razu, raz mi tylko zrobił z ryja galaretkę.
shaggy jest offline