Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2012, 12:31   #1
valtharys
 
valtharys's Avatar
 
Reputacja: 1 valtharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputacjęvaltharys ma wspaniałą reputację
[WFRP 2.ed] “Sylvania - Ziemia Przeklętych” +18

Wstęp

Mężczyzna biegł szaleńczo przed siebie. Zimne powietrze i lejący deszcz były w tej chwili jego najmniejszym zmartwieniem. Serce biegnącego waliło jak oszalałe, a po jego zarośniętej twarzy spływał pot, a może był to deszcz... Ciężko jednak było to jednoznacznie stwierdzić.Gołym okiem można było jednak zauważyć, że uciekał. Jego prawa ręka wisiała bezwładnie, spływała po niej krew. Prawa noga również nie wyglądała najlepiej. Przez poszarpane ubranie można było dostrzec ślad po ugryzieniu, krew z rany również wypływała dość obficie. Mężczyzna co jakiś czas potykał się o konary drzew, lecz jakoś udawało mu się utrzymać równowagę. Do czasu... Nagle upadł. Zarył twarzą w ziemię tak, że cała stała się czarna od błota. Z ustami pełnymi ziemi przeklął soczyście, lecz od razu próbował się podnieść. Przetarł zdrową ręką oczy, by móc coś dostrzec. Nie zdążył... W tym momencie coś spadło na niego. Nie widział co, bowiem potężna ręka wbiła jego twarz w ziemię, łamiąc mu przy tym nos. Ofiara jęknęła, lecz nim zdążyła zareagować, poczuła jak coś rozdziera jej ciało. Napastnik jednym ruchem ręki rozerwał mu ubranie i wbił dłoń w plecy. Ostre niczym brzytwa pazury z łatwością rozorały skórę.
Coś chrupnęło i mężczyzna leżał już martwy na ziemi, brodząc we krwi. Bestia zawyła dziko i poczęła rozszarpywać ofiarę, rozrywając jej ciało na kawałki i pożywiając się nimi. Krew rozchlapywała się dookoła brudząc jej futro.



***
W cieniu drzew stała, przypatrując się całemu temu zajściu postać ubrana w długą, bogato zdobioną i luźną szatę. Nie można było dostrzec twarzy przybysza, bowiem kaptur był tak naciągnięty, że osoba ta mogła spokojnie zachować anonimowość. Gdy bestia skończyła pożywienie się, ta przywołała ją za pomocą pstryknięcia palców, a gdy już przybyła, pogłaskała ją po grzywie.
- Ślicznie, a teraz znajdź mi dziecko… Biegnij i szukaj, a potem mi je przynieść martwe - cichy chichot zakończył te słowa
Bestia warknęła, a potem pognała w las znikając w jego mroku. A księżyc tej nocy mocno świecił na niebie.
***
Cmentarz. Kamienne nagrobki, milczące płyty, na których stały palące się świece w szklanych lampionach. Kwiaty przemoknięte od deszczu, ziemia grząska i nasiąknięta wodą i ludzie. Zebrani nad dwoma dołami wykopanymi w ziemi, gdzie zaraz mieli spuścić owinięte białym materiałem zwłoki. Ludzie modlili się, a na ich twarzach widać był smutek i ból. Dookoła panowała cisza, którą przerwał jakiś mężczyzna. Był niskiego wzrostu, miał całkowicie ogoloną głowę i mysie wąsy. Ubrany był w prostą, długą, ciemną szatę, na szyi nosił złoty łańcuszek z krukiem.
- Moi drodzy nie płaczmy. Joachim i jego syn Gregor może odeszli, ale odeszli do lepszego miejsca. Za pewne Morr osobiście przywitał ich w progu swojej bramy. Otrzyjcie łzy, bowiem są na pewno już w lepszym miejscu. Zaprawdę, powiadam wam;. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia, ani godziny - jego słowa były wypowiadane monotonnie i jednostajnie, a zebrani tylko smutno kiwali głową
***
Po tej skromnej uroczystości cmentarz opustoszał. Powietrze zrobiło się zimne, wręcz lodowate. Nigdzie nie było widać żywej duszy, a mimo to można było usłyszeć jakieś głosy, którym towarzyszył dźwięk dzwoneczków. Ciche dzwoneczki, i cichy śpiew. Pierw cichy, a potem coraz głośniejszy i wyraźniejszy śpiew małych dzieci.
Pięć wiedźm znów się odrodzi
Świat zawsze je przyjmuje z drżeniem
Bo dla nich sprawy dobra i zła
To świec zgaszonych dawno cienie
Każda z nich różni się i taka sama jest
Los dziwny i złożony jest
I dla każdego będzie to swoisty test
Odnaleźć sześciu śmiałków to pierwsze zadanie
Tik-Tak zaczęło się odliczanie




***
Witam serdecznie i zapraszam do sesji w świecie Warhammera w mrocznej krainie zwanej Sylvanią. Któż odważy stawić się czoła zjawom, duchom i innym nieumarłym?

Dowodów nie sprawdzam, lecz uprzedzam może być krwisto, erotycznie i mogą pojawiać się niecenzuralne słowa tak więc dajemy +18.
Jakim jestem MG; tego nawet Bogowie nie wiedzą. Mam tendencję do odpisywania czasem wierszem, czasem ironicznie, ale normalnie też mi się zdarzy. Opisy wyglądu i takich tam nie są moją najlepszą stroną, więc proszę o wybaczenie i zrozumienie, choć staram się nad tym pracować.

***
Potrzebuję maksymalnie 6 graczy. Jeśli nadesłanych zgłoszeń będzie więcej niż miejsc, zrobi się losowanie lotto, bądź też zapytam się przydrożnego menela o wskazanie tej 6 wspaniałych. Oczywiście również mile widziani gracze początkujący.
Rasy i profesje dowolne z podręcznika i dodatków wydanych po polsku (w razie czego proszę tylko o info z którego). Mechanicznie chciałbym by wasi bohaterowie mieli rozwiniętą pierwszą profesję i jedno rozwinięcie z drugiej profesji. Cechy losowe. a w KP proszę o pełną listę umiejętności, zdolności i ekwipunku. Avatar postaci również mile widziany w KP. Ważne by postacie którymi chcecie grać, ich profesje umiały się odnaleźć w tym specyficznym miejscu. Żeby miały jakiś cel, motywację, powód że chciały zapuścić się w te jakże “przyjazne” miejsce.
Co do PP i punktów szczęścia: tu będę stosował swoją zasadę, którą mam od dawna. Punktów szczęścia nie ma i każdy ma tylko jeden punkt przeznaczenia.
Jeśli chodzi o walki czy kwestie mechaniczne ja rzucam przed monitorem.

***
Nie wymagam długiej historii, aczkolwiek ma ona dla mnie znaczenie. Posty to nie epopeja, lecz fajnie jak ktoś się czasem rozpisze. Jak ktoś napisze elaborat, też przeczytam, co najwyżej wyślę mu potem rachunek za okulistę.
Ważne dla mnie jest zaangażowanie gracza i systematyczność i działa to oczywiście w obie strony. Standardowo przewiduje tydzień na turę, w tym 4-5 dni na odpowiedź gracza. Ja sobie daję około 2 dni.
W razie gdyby ktoś musiał zawiesić postać, bo urlop, kot mu uciekł z domu, rybka zdechła czy Tzeentch zmienił mu drogę do komputera, proszę o informacje na gg lub pw, bądź gołębiem pocztowym. Wiadomo dłuższe nie odpisywanie kończy się żółtą, a potem czerwoną kartką.
Google doc również będzie w użyciu, jak w większości sesji na tym forum.

***
Karty postaci w formie dokumentu tekstowego proszę przesyłać na maila kain30@wp.pl. Rekrutacja trwa tydzień i tyle czasu daje na przysłanie kart. Ja w ciągu 24 h zapytam papci Chmiela kogo wybrać:P
Kontakt poza emailem to PW, lub gg 4401858 najlepiej w godzinach 8-16.30. Potem to różnie bywa.
 
__________________
Dzięki za 7 lat wspólnej zabawy:-)

Ostatnio edytowane przez valtharys : 01-10-2012 o 12:37.
valtharys jest offline