Prawda, dlatego też gracze muszą się ze sobą zgadać tak by wybrali bogów, którzy, się ze sobą nie gryzą. Wiadomo, że Khorne i Slanesh to już czysta walka na śmierć i życie. Tzeentch nie lubi Nuurgla, ale nie w takim stopniu by się od razu zabijali.
Osobiście preferuje Khorna, ale wojownikiem Tzeentcha też mógłbym zagrać.
Co do wspólnych motywów. Cóż...Jakby w teamie był Khornowiec, Tzeentchowiec i śmierdziel to jeszcze można wspólnie grać. Jakby nie patrzeć świat jest duży a dobry gm potrafi tak pokierować losami graczy by zdobywali wspólnie potęgę, ale i też szacunek u bogów. Jednak grałem u takiego w Black Crusade, gdzie wszyscy się naparzali ze sobą przy każdej sposobności